Po zakończonej w miniony weekend podwójnej rundzie w Milwaukee, kierowców czeka jeszcze tylko jedna runda na Nashville Superspeedway w Tennessee, która rozstrzygnie, czy po mistrzostwo sięgnie Alex Palou bądź Will Power.
Obaj kierowcy walczą o trzeci tytuł mistrzowski IndyCar. 43-letni Australijczyk wywalczył swoje pierwsze mistrzostwo w 2014 roku, a po kolejne sięgnął w 2022 r. 16 lat młodszy Hiszpan zdobył pierwszy tytuł w swoim drugim sezonie w 2021 roku, a następny dwa lata później. Teraz stoi przed szansą wywalczenia trzech na przestrzeni czterech lat.
Jest od tego od krok bliżej od Powera, a jego przewaga wynosi 33 punkty. Chociaż biorąc pod uwagę fakt, że za zwycięstwo w IndyCar przyznawane jest 50 punktów, mogłoby się wydawać, iż kierowca Penske ma tylko matematyczne prawdopodobieństwo, podczas ostatniego wyścigu objął wirtualne prowadzenie w klasyfikacji kierowców.
Jeśli Power nie zdobędzie tytułu, będzie mógł mieć największe pretensje do samego siebie. Trzy ostatnie rundy w tym sezonie rozgrywane są na torach owalnych. Żaden zespół nie może równać się na owalach z Penske, które dysponuje najlepszym tempem na pojedynczych okrążeniach.
Jeszcze przed rozpoczęciem niedzielnego wyścigu (drugiego z trzech), w samochodzie Alexa Palou doszło do awarii, przez którą stracił kilka kółek. Power otarł się o zwycięstwo w sobotniej odsłonie, zajmując w niej drugie miejsce. W drugim wyścigu popełnił jednak prosty błąd, po którym obrócił się i stracił kilkanaście pozycji.
Palou pomimo 29 okrążeń straty zajął 19. miejsce, za które otrzymał 11 punktów. Power zamknął pierwszą dziesiątkę, a za sprawą 20 oczek, nie przesądził o losie mistrzostwa i utrzymał się w walce.
IndyCar powróci do Nashville po raz pierwszy od 16 lat. Firestone Indy 200 organizowane było od 2001 do 2008 roku. Trzy ostatnie wyścigi wygrał nie kto inny, jak Scott Dixon, który ma jeszcze matematyczne szanse na wicemistrzostwo.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS