Po raz pierwszy w historii notowania palladu osiągnęły poziom 2000 dolarów za uncję. W górę poszedł też kurs srebra i platyny, a cena złota utrzymała się w pobliżu najwyższych poziomów od niemal 7 lat.
We wtorek kurs kontraktów terminowych na pallad osiągnął absolutny rekord na poziomie 2 022,70 dolarów za uncję. Na rynku kasowym uncja białego metalu kosztowała nawet 2047 USD. Przez poprzednie 12 miesięcy pallad podrożał o 61%, reagując na rosnący popyt ze strony europejskiej branży motoryzacyjnej, przerzucającej się z aut napędzanych silnikiem Diesla na auta benzynowe.
Ale ostatnia zwyżka kursu palladu – o blisko 11% w ciągu dwóch tygodni – wydaje się być napędzana przede wszystkim przez popyt spekulacyjny. „Im wyżej pójdą ceny, tym ostrzejsza będzie korekta” – ostrzega Carsten Fritsch, analityk Commerzbanku cytowany przez agencję Reuters.
Także od 23 grudnia trwa rajd dolarowych notowań złota. Zatem królewski metal był na fali wznoszącej, zanim doszło to eskalacji napięcia na Bliskim Wschodzie. Przez ostatnie dwa tygodnie kurs złota poszedł w górę o 6,4% i na początku tego tygodnia osiągnął najwyższą wartość od pamiętnego krachu z kwietnia 2013 roku.
Analitycy przestrzegają jednak, że królewski metal jest już mocno „wygrzany”. Po ostatnich wzrostach 14-dniowy RSI przyjął wartość 84,1 pkt., sygnalizując stan silnego wykupienia rynku. W takich warunkach kurs złota jest łatwo podatny na spadkową korektę.
Z letargu „obudziły się” srebro, które przez ostatni miesiąc podrożało o 7,5%. We wtorek to właśnie srebro było najlepiej radzącym sobie metalem szlachetnych, zyskując 1,4% i osiągając cenę 18,44 USD za uncję.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS