Paliukenas: Trefl mógł znaleźć się wyżej

– Bardziej od tytułu najlepszego obrońcy, wolałbym zdobyć medal z drużyną – mówi nam Martynas Pliukenas, najlepszy przechwytujący Energa Basket Ligi w minionym sezonie. Mimo krótkiego pobytu nad morzem, Litwin uważa, że Trefl Sopot mógł zakończyć go wyżej, niż na szóstej pozycji – Mieliśmy spore szanse na walkę o lepsze miejsce – przyznaje koszykarzy, który w żółto-czarnych zdążył zagrać tylko w dwóch meczach.

Damian Konwent: Został pan najlepszym przechwytującym Energa Basket Ligi. Obrona jest pańskim największym atutem?

Martynas Paliukenas: Bardziej od tytułu najlepszego obrońcy, wolałbym zdobyć medal z drużyną.

Ostatecznie zajęliście szóste miejsce. To szczyt waszych możliwości czy można było powalczyć o coś więcej, gdyby nie przedwczesne zakończenie sezonu?

Ta drużyna mogła znaleźć się na wyższej pozycji. Ciężko trenowaliśmy, więc myślę, że mieliśmy spore szanse na walkę o lepsze miejsce.

Po transferze zagrał pan jedynie w dwóch meczach dla Trefla. Żałuje pan, że nie miał okazji do szerszego pokazania się sopockiej publiczności?

To bardzo smutne. Nie przypuszczałem, że w tym sezonie tylko dwa razy zagram w nowym zespole. Mimo krótkiego pobytu, uważam, że to bardzo świetny team. Mam na myśli trenerów, zawodników i całą resztę.

Decyzja o zakończeniu sezonu zaskoczyła pana?

Nie. Myślę, że to była normalna kolej rzeczy. Podobny los dotknął nawet najlepsze ligi, bo w podobny sposób zakończyły się m.in. rozgrywki w Hiszpanii.

Co skłoniło pana do wyboru Trefla Sopot? Marcin Stefański dużo z panem rozmawiałem przed podjęciem decyzji?

Trefl walczył o znacznie lepsze cele. Dla mnie, jako koszykarza, było to lepsze wyjście. Trener nie naciskał, nie było dużej presji. Rozmawialiśmy kilka razy, ale sporo zależało ode mnie. Bardzo cenię Polpharmę Starogard Gdański, ale podjąłem akurat taką decyzję.

No właśnie. Przyszedł pan z Polpharmy, która boryka się ze swoimi problemami. Koronawirus może zmienić sytuację w polskich klubach? Myśli pan, że będą takie, które nie będą w stanie wystartować za kilka miesięcy?

Myślę, że wiele się zmieni, gdy sytuacja się unormuje. Już nie mówię tylko o koszykówce, ale o wszystkim innym. Nie mamy na to jednak wpływu, więc pozostaje nam myśleć pozytywnie. Nie znam sytuacji innych zespołów, ale każdemu życzę, by zdołali się uporać z problemami, by być gotowym na kolejny sezon.

Jeszcze przed zakończeniem sezonu wrócił pan na Litwę. Jak można wypełniać czas w domu?

Cały czas w nim jestem. Próbuję ćwiczyć na tyle, ile to możliwe. Już nie mogę doczekać się, aż to wszystko się skończy.

Tam sytuacja jest równie poważna, co w Polsce?

Jest bardzo podobnie. Nikt nie może opuszczać w domu, czekają na koniec kwarantanny, bo nic innego nam nie pozostaje.

Zgłoś naruszenie/Błąd