A A+ A++

GMINA BIAŁA PODLASKA Strażacy przez całą niedzielną noc i nadal dogaszają pożar lasu w kompleksie pomiędzy Hrudem a Klonownicą Duzą. Zaledwie pół kilometra od uroczyska, w którym rosną cenne dla historii Południowego Podlasia pomniki przyrody.

Ogień pojawił się w niedzielne popołudnie, strażacy zaalarmowani zostali po godzinie 16. W akcji uczestniczyło 12 jednostek.

– Gaszenia pożaru trwało kilka godzin. Przez całą noc strażacy pracowali na miejscu, dogaszanie jeszcze trwa. Ale sytuacja jest już opanowana. Ogień zajął około 3,5 hektarów lasu, w tym 3 hektary z zasobów Lasów Państwowych. Paliła się trawa w drzewostanie brzozowym – mówi Tomasz Bylina, nadleśniczy Nadleśnictwa Biała Podlaska.

Pożar wybuchł niedaleko „Świętych Dębów” z leśnictwa Szadek, czyli dwóch pomników przyrody, podlegających ochronie od 1988 r. Z uroczyskiem, na którym rosną drzewa związana jest opowieść przekazywana z pokolenia na pokolenie. W czasie prześladowań Podlaskich Unitów przez carskie władze w kwietniu 1876 roku kobiety z parafii Hrud, przez sześc tygodni chroniły swoje dzieci w tym uroczysku, aby zapobiec przymusowemu ochrzczeniu ich w obrządku prawosławnym.
Jednak wbrew obawom ogień nie zagrażał podlaskim pomnikom przyrody.

– Na szczęście nie było zagrożenia dla „Świętych Dębów”, od tego miejsca do pożaru było jeszcze około 0,5 kilometra – dodaje Bylina.

Pomimo suszy sytuacja pożarowa w Nadleśnictwie Biała Podlaska na ten moment nie jest najgorsza.

– W tym roku jest to pierwszy pożar na terenie naszego nadleśnictwa. W lesie jest sucho i gdyby nie nocne przymrozki, wilgoci w ściółce byłoby jeszcze mniej. Ale w tej chwili nie wprowadzamy żadnych ograniczeń dotyczących wstępu do lasu – informuje nadleśniczy.

Monika Pawluk

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPabianiczanie korzystają ze złagodzenia przepisów. W parkach tłumy
Następny artykułTajemnicza śmierć w gdańskim szpitalu. Ile tak naprawdę jest ofiar koronawirusa?