Jeśli ktoś oglądał serial „Pogromcy mitów”, być może pamięta odcinek sprzed lat, w którym prowadzący postanowili odpowiedzieć na pytanie: czy za pomocą fal dźwiękowych można zgasić płomień? Okazało się, że jest to możliwe, z tym zastrzeżeniem, że nie każde źródło dźwięku nadaje się do tego. Ludzki głos nie był w stanie ugasić świeczki, ale już odpowiednio wzmocniony radził sobie z tym zadaniem.
Poza tym krótkim telewizyjnym epizodem z 2007 r. gaszenie pożarów za pomocą fal dźwiękowych należało do dziedziny fantastyki naukowej. Doktor inżynier Jacek Wilk-Jakubowski z Politechniki Świętokrzyskiej „Pogromców mitów” nie oglądał, ale pomysł na takie urządzenie zaczął za nim chodzić mniej więcej w tym samym czasie – dowiedział się bowiem, że za oceanem środki na rozwój tej technologii wyasygnowała amerykańska Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych Obrony (DARPA). Z realizacją pomysłu musiał jednak czekać prawie dekadę, dopóki nie otrzymał na ten cel grantu nad Wisłą.
Jego cierpliwość została wynagrodzona. O ile pogromcom mitów udało się pokonać świeczkę, o tyle gaśnica akustyczna w wydaniu kieleckim jest w stanie zgasić znacznie większe płomienie. – Prototyp jest przenośny, pobiera niewiele więcej prądu niż czajnik elektryczny i nie zostawia za sobą bałaganu, jak niektóre gaśnice chemiczne. W przeciwieństwie do nich może też działać nieograniczoną ilość czasu – chwali swoją konstrukcję naukowiec.
W jaki sposób fale dźwiękowe gaszą płomienie? Ponieważ działają na tlen – jeden z wierzchołków trójkąta ognia, czyli trzech elementów niezbędnych do tego, żeby coś się paliło (pozostałe to ciepło i paliwo). Cząsteczki tlenu pod wpływem fali dźwiękowej zagęszczają się i rozrzedzają – ten falujący ruch sprawia, że jest ich coraz mniej w miejscu, w którym zachodzi proces spalania. W efekcie płomień gaśnie. Co ciekawe, nie każdy typ dźwięku nadaje się do gaszenia … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS