Umowa, która w istocie zmienia układ sił w 30-osobowym sejmiku lubuskim, mieści się na jednej kartce. Sporo w niej mowy-trawy i ogólników o partnerskiej współpracy, o sprawnym i kompetentnym zarzadzaniu, kompromisie i „dynamicznym rozwoju regionu”. Są wtręty o zaufaniu i wspólnych pracach nad budżetem regionu.
Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Pakt podpisali liderzy: radny Zbigniew Kołodziej (PSL, 4 radnych w sejmiku), Łukasz Mejza (Bezpartyjni Samorządowcy, 3 radnych), Samorządowe Lubuskie (powstał głównie z byłych radnych Koalicji Obywatelskiej, 4 radnych).
Zielona Góra, Urząd Marszałkowski, 18 grudnia 2020. Umowa o współpracy PSL-Bezpartyjni Samorządowcy-Samorządowe Lubuskie. Fot. Artur Łukasiewicz’AG
Politycy i działacze tryskali humorami. Nawiązywali do świątecznej atmosfery. – Do Wigilii parę dni, a my już dziś mamy prezent dla mieszkańców. Weszliśmy na wspólna drogę, żegnamy epokę sapera – cieszył się Mejza.
– Porozumienie jest otwarte, zapraszamy wszystkich, którzy myślą tak samo jak my – mówiła Wioleta Haręźlak, przewodnicząca sejmiku, nieformalna wiceprezydent Zielonej Góry i prawa ręka prezydenta Janusza Kubickiego. O Samorządowym Lubuskim mówi się, że to jego „prywatny klub” i Jacka Milewskiego, prezydenta Nowej Soli.
Czy można traktować zaproszenie z „trójporozumienia” także dla PiS? – Nie jest dla każdego – ucina Harężlak.
Mirosław Glaz, wiceszef lubuskiego PSL i dyrektor departamentu infrastruktury społecznej w Urzędzie Marszałkowskim, tłumaczy, że ludowcy wzięli sprawy w swoje ręce, bo w sejmiku po odejściach radnych KO jest pat. – Mamy 15 koalicyjnych radnych i 15 w opozycji. Cieszę się, że mamy pole do nowej jakości. Szukaliśmy możliwych konsensusów. Nie jest tak, że jest jeden najmądrzejszy – pił do marszałek i PO.
– Czy to wstęp do odwołania zarządu i marszałek Elżbiety Polak? – pytamy.
– Koalicja KO-PSL-SLD nadal działa i rządzi. Nie zamierzamy zmieniać marszałka – zapowiada.
Ruch PSL zmienia układ sił. Ludowcy z obozem bezpartyjnych i prezydentów Zielonej Góry i Nowej Soli mają 11 radnych. Wystarczy skusić 8 radnych PiS i zmienić władze w regionie. Koalicja Obywatelska z marszałkiem ma ośmiu radnych, a Lewica dwóch.
Nawet gdyby PSL nie zdecydował się na przewrót (musi liczyć się z reperkusjami w całej Polsce, a Władysław Kosiniak-Kamysz, wykluczający koalicje z PiS, wyszedłby publicznie na kłamcę), to trzyma marszałek Polak i KO w szachu. Może dyktować warunki, forsować inwestycje, pod siebie układać wydatki, szantażować brakiem poparcia. Wprost: zrobić z Platformy zakładnika.
– Postawili nas pod ścianą – mówi jeden z polityków.
Czy rzeczywiście marszałek przetrwa? Tuż przed podpisaniem „trójporozumienia” radny Mejza komplementował wicemarszałka Stanisława Tomczyszyna z PSL. – Staszek jesteś największą nadzieją województwa lubuskiego – chwalił. Samą umowę nazwał historyczną.
CZYTAJ TAKŻE: Jabłoński: Mamy trochę stan wojenny, z PiS jest tak, że jak się nie uginasz, masz przerąbane
CZYTAJ TAKŻE: PO bombarduje Fundusz Inwestycji Lokalnych. „PiS rozdziela pieniądze z politycznego klucza”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS