Medycy ze Szpitala im. Żeromskiego zajmują się nastolatkiem, u którego zdiagnozowano gorączkę Zachodniego Nilu. To tropikalna choroba. Jak przekazali nam krakowscy lekarze, na szczęście chłopak zdrowieje.
Od początku roku w Polsce zgłoszone zostały łącznie trzy przypadki gorączki Zachodniego Nilu. To odzwierzęca choroba wirusowa, którą człowiek może zakazić się poprzez ukąszenie komarów. Szacuje się, że około 80 proc. zakażeń przebiega bezobjawowo. Jeśli już jednak pojawiają się symptomy, to wśród nich są: gorączka, uczucie zmęczenia, bóle głowy i osłabienie mięśniowe.
U nastolatka, który trafił do Szpitala im. Żeromskiego w Krakowie po powrocie z Egiptu, zakażenie miało poważny przebieg. Medycy stwierdzili u niego zapalenie mózgu. Gdy wykluczyli rodzime źródła zakażeń, zlecili badania w kierunku gorączki Zachodniego Nilu. Potwierdziły, że nastolatek jest zakażony tropikalnym wirusem. Jak przekazała nam ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie, zapalenie mózgu nigdy nie jest chorobą łagodną, ale u tego konkretnego pacjenta przebieg nie był ciężki. Dr n. med. Lidia Stopyra podkreśliła, że chłopak już zdrowieje.
Gorączkę Zachodniego Nilu potwierdzono też u dorosłego mężczyzny, który nie wyjeżdżał do tropikalnych krajów. Jak informowała „Gazeta Wyborcza”, chory znajduje się w jednym z małopolskich szpitali. Do lekarza zgłosił się z objawami, przypominającymi udar mózgu. – Istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że ta osoba zaraziła się w Polsce od chorego komara, który wcześniej wypił krew chorego ptaka – tłumaczył na łamach „Wyborczej” główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski. To właśnie ptaki są rezerwuarem wirusa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS