Przypadki, gdy pacjenci nie pojawiają się na umówione szczepienie “na poziomie kwietnia” to ok. 1,5 proc. zarejestrowanych; to niezbyt duży odsetek, nie przewidujemy więc wprowadzenia żadnych sankcji; wierzymy w odpowiedzialność Polaków za siebie i innych – powiedział szef KPRM Michał Dworczyk.
Dworczyk był pytany na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie o przypadki, o których głośno w mediach społecznościowych, gdy przeciwnicy szczepień próbują blokować ten proces rejestrując się na szczepienie, by potem na nie się nie stawić i doprowadzić do zmarnowania dawki. Minister był pytany, jaka jest skala tego zjawiska i czy przewiduje się wprowadzenia sankcji dla osób, które nie stawią się na szczepienie bez podania istotnej przyczyny.
Szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień odparł, że ten problem jest rządowi znany za sprawą właśnie mediów społecznościowych, gdzie – jak mówił – “są osoby skrajnie nieodpowiedzialne, które namawiają do takich działań”.
“Polacy są natomiast ludźmi roztropnymi, rozsądnymi i odpowiedzialnymi. Widać, że to się w sposób realny nie przekłada na funkcjonowanie Narodowego Programu Szczepień” – zapewnił minister.
Dworczyk podkreślił, że temat był omawiany przez sztab w niedzielę i że weryfikowano też liczbę przypadków, gdy pacjent nie pojawia się na umówione szczepienie i “na poziomie kwietnia to jest ok. 1,5 proc. w stosunku do wszystkich osób zarejestrowanych”. “W związku z tym jest to na szczęście niezbyt duży odsetek. Nie przewidujemy wprowadzenia żadnych sankcji; wierzymy w odpowiedzialność za siebie i innych” – dodał szef KPRM. (PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek
wni/ par/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS