A A+ A++

– Braki miejsc w szpitalach widać gołym okiem u mnie w przychodni – mówi dr Paweł Lewek, lekarz rodzinny z przychodni na Retkini. – Niedawno miałem pacjentkę z ostrym bólem brzucha. Ze szpitala została odesłana, bo nie ma koronawirusa. Szpital przyjmuje tylko chorych z koronawirusem. Kobieta cierpiała. Robiłem, co można w ramach POZ. W końcu pacjentka zdecydowała się na prywatną poradę. Nie tak powinno wyglądać leczenie. 

Pacjenci zakażeni są leczeni. Dla innych brakuje miejsc

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAwantura o podział 49 mln zł. Czy każdy śląski policjant na Mikołaja dostanie 4,1 tys. zł premii?
Następny artykułTrzy warunki za 5 mld euro. Ziobro spotka się z Reyndersem