Z powodu epidemii koronawirusa pacjenci, którzy korzystali z rehabilitacji w szpitalu w Pabianicach zostali jej pozbawieni. Całkowicie. Na jak długo? Tego nikt nie jest w stanie przewidzieć…
Pandemia zamknęła dwa oddziały, gdzie przywracano sprawność chorym – rehabilitacji i rehabilitacji neurologicznej wczesnej. Mieściły się one na czwartym piętrze. Tam odbywały się rozmaite zabiegi dla osób po wypadkach, urazach czy udarach. Wojewoda łódzki nakazał jednak Pabianickiemu Centrum Medycznemu, podobnie jak innym takim placówkom w regionie, utworzenie oddziału izolacji dla osób z podejrzeniem COVID-19, liczącego 44 łóżka. A nasz szpital nie ma wolnych sal, by je ot, tak wstawić…
– Wiemy, jak ważna jest rehabilitacja, ale musieliśmy podjąć jakąś decyzję i wybraliśmy mniejsze zło. Bowiem jeszcze trudniej wyobrazić sobie brak ginekologii, chirurgii, ortopedii czy interny – mówi Adam Marczak, dyrektor ds. techniczno – administracyjnych w PCM.
Niestety, nie tylko oddziały nie pracują. Jak czytamy na stronie PCM, „od 12 października 2020 roku do odwołania zostaje zawieszona działalność zakładu rehabilitacji (za wyjątkiem realizowanej w warunkach domowych) i ośrodka rehabilitacji dziennej”. Tutaj z pomocy specjalistów korzystali pacjenci ambulatoryjni.
I oni, i ich bliscy nie kryją rozgoryczenia.
– Moja mama miała kilka tygodni temu wypadek, w którym złamała nogę. Myślałam, że dostanie się na rehabilitację właśnie do szpitala, tym bardziej, że mieszkamy blisko, ale nie, bo rehabilitacja nie pracuje w ogóle. Gdzie szukać pomocy? Bo teraz najważniejszy jest koronawirus – żali się czytelniczka, która zadzwoniła do naszej redakcji.
Od Adama Marczaka usłyszeliśmy, że decyzja o zamknięciu zakładu rehabilitacji, działającego niezależnie od oddziałów, była podyktowana wyłącznie względami epidemicznymi, bo nie ma dnia, by u kogoś z personelu PCM, różnego szczebla, nie stwierdzono koronawirusa. Tymczasem…
– Z zabiegów w zakładzie codziennie korzystało średnio 140 osób. Chcieliśmy uniknąć kolejnych zakażeń. Poza tym w sąsiedztwie zakładu rehabilitacji znajduje się radiologia i nie możemy sobie pozwolić, by ją zamknąć, gdyby COVID się rozprzestrzenił. Nie wiemy oczywiście, jak długo potrwa ta sytuacja, ale jest bardzo prawdopodobne, że zakład rehabilitacji otworzymy wcześniej niż oddziały, w przypadku których decyzję podejmujemy nie my, tylko wojewoda łódzki – mówi Adam Marczak.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS