Przypomnijmy, że przebudowa kąpieliska Ochla to jedno z dwóch zadań, na które Zielona Góra ma dostać pieniądze od rządu PiS w ramach “Polskiego ładu”. Rząd przyznał 29 mln zł właśnie na kąpielisko, a kolejne 5 mln zł na rewitalizację parku Tysiąclecia.
Co poszło nie tak z przetargiem na Ochlę? Miasto przeszarżowało z oczekiwaniami i źle oszacowało inwestycję? O remoncie kąpieliska na Ochli pisze Marcin Pabierowski, miejski radny Koalicji Obywatelskiej.
***
Fot. Władysław Czulak/Agencja Gazeta
Obserwując to, co dzieje się wokół remontu kąpieliska na Ochli, nasuwa mi się kilka wniosków:
1. Miasto powinno w pierwszym etapie zlecić przetarg na przygotowanie dokumentacji projektowej. Uzgodnić wszystko i uzyskać wszystkie wymagane decyzje administracyjne, analizy i pozwolenia. Uzgodnienia te wymagają czasu. Następnie mieć już koncepcję architektoniczną zawierającą aktualizację przyjętych rozwiązań w stosunku do PFU, projektu wykonawczo-technicznego.
2. Wtedy na podstawie dokładnej dokumentacji można szczegółowo przygotować wycenę kosztorysów inwestorskich.
3. Następnie ogłosić przetarg na wykonanie zadania, czyli roboty budowlane. Łatwiej wtedy kontrolować i prowadzić proces budowlany. Łatwiej znaleźć wykonawcę, bo przy większej konkurencji wykonawca wie, czego się spodziewać. Ma rozeznanie, co do uzgodnień i pozwoleń wodnoprawnych. Zna dokładne projekty. To wpływa na wycenę zadania. Procedura zaprojektuj i wybuduj nie jest najlepsza.
4. Dziś widać poza tym w zapisach przetargu na kąpielisko w Ochli, że wykonawca musi spełnić wiele jakichś ostrych wymagań, np. mieć środki finansowe lub zdolność kredytową w wysokości m.in. 25 mln zł lub wykonywać roboty budowlane z użyciem technologii uzdatniania wody basenowej przy zastosowaniu filtrów ze szkłem aktywowanym.
5. Nawet znalazłem zapis w umowie, że wykonawca musi mieć pojazdy elektryczne już od dnia realizacji. Z zapisów wynika, że udział pojazdów elektrycznych lub pojazdów napędzanych gazem ziemnym we flocie użytkowanych pojazdów przy wykonywaniu umowy ma wynosić co najmniej 10 proc.
Więc po tym wszystkim nie dziwmy się, że firma, która ma przebudować kąpielisko, żąda dwa razy więcej, niż rzuciło na przetarg miasto. 46 mln zł okazało się za małą sumą. Brakuje aż 41 mln zł. Różnice są ogromne. Z czego się biorą?
Według mnie, inżyniera, tak duże przedsięwzięcie najlepiej dzielić na projekt i wykonanie. Tymczasem kolejny raz miasto forsuje inwestycję metodą „projektuj i buduj”. Bo tak najłatwiej, dwa w jednym i luz, niech się dzieje, co chce. A nuż się uda. I nie udało się, wyszło, że miasto nie potrafiło dobrze wycenić inwestycji na Ochli. A przecież nie jest tajemnicą, że „zaprojektuj i wybuduj” generuje koszty. Inna rzecz, że prezydent i jego ludzie nie przewidzieli wpływu inflacji, podwyżek, polityki rządu. To wszystko na pewno wpływa na wycenę robót.
Moim zdaniem można jeszcze wrócić do dwuetapowej inwestycji, czyli osobnego projektu i budowy, a nie robienie jej „na wariata”. Mając projekt w ręku, spodziewam się, że zgłosi się więcej firm do budowy. A większa konkurencja to bardzo możliwe tańsze koszty i brak niespodzianek, takich jak 41 milionów ponad przewidziany limit.
GRAJ Z WOŚP i WYBORCZĄ: Ta “jedynka” może być twoja. Licytujemy z WOŚP pierwszą stronę tygodnika “Wyborczej”
CZYTAJ TAKŻE: Miasto chce budować obwodnicę zachodnią. Pabierowski: Nie widzę w tym ekonomii [ROZMOWA]
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS