Oprócz oscypków na Podhalu sprzedawane są też uscypki, scypki, a nawet cypki. – Takich figli z oscypkami narobilimy se sami – kpi Wanda Czubernatowa, poetka z Raby Wyżnej.
Na Podhalu, w Beskidach i Pieninach odbywają się teraz jesienne redyki, czyli spęd owiec z hal i polan po wypasie do wiosek. Beczące i brzęczące dzwonkami stada przechodzą też miejskimi ulicami, i jest to tak barwne widowisko, że redyki, lokalne święto, stały się atrakcją turystyczną, połączoną ze sprzedażą oscypków. Właśnie dzisiaj odbywa się redyk w Szczawnicy.
Nazwa tego dawnego pasterskiego obrzędu pochodzi od Wołochów, pasterzy z Półwyspu Bałkańskiego, którzy w XIV-XVI przywędrowali na Podhale i tu się osiedlili (w języku rumuńskim, wyraz ridicá oznacza zabierać). Dawniej górale zabierali owce na hale “na świętego Wojciecha” (23 kwietnia), a spędy odbywały się 29 września “na świętego Michała”. Dzisiaj tych terminów już się tak ściśle nie przestrzega. Za to redyki mają promocję w internecie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS