Otyłość u dziecka niesie ze sobą nie tylko kłopoty zdrowotne, estetyczne czy natury społecznej. Okazuje się, że nadmierna waga, może być także poważnym problemem dla opiekunów prawnych. Czy poniosą konsekwencje za wagę swoich dzieci?
Dziecko zaczyna się okaleczać. Albo ma zaburzenia lękowe lub depresyjne. Czasami zaczyna się izolować. Albo cierpieć na zaburzenia odżywiania. Pojawia się bulimia. Rodzic nie wie, co robić, więc przyprowadza dziecko do psychologa.— I wtedy dochodzimy do przyczyny tych problemów. Okazuje się, że jest nią otyłość — mówi Marcelina Macyra, psycholog dziecięcy z Olsztyna.
Mały pacjent na kozetce
Do Marceliny Macyry przyprowadzani są nawet ośmiolatkowie. — Okazuje się na przykład, że dziecko je, bo nie ma zaspokojonych potrzeb emocjonalnych. Ono zajada, bo w środku czuje się puste. Albo w rodzinie nie ma wspólnych posiłków. Sprawdzam wtedy jakie są zwyczaje w rodzinie, jak dba się o relacje — mówi Marcelina Macyra.
Zdaniem psycholog wszystko zaczyna się w rodzinie. — Zauważam brak higieny odżywiania, nadmierną swobodę w tej kwestii. Bywa, że jedzenie staje się substytutem miłości, zainteresowania, a nawet przekupstwa. Rodzic, którego nie było cały dzień w domu, bo pracował, przynosi dziecku smakołyki.
Psycholog zauważa, że dla obecnych 40- latków, jest znak równości między jedzeniem a okazywaniem miłości. — To pokolenie wychowywało się w czasach, kiedy słodycze były rarytasem. I nie były tak dostępne jak teraz. Ci rodzice uznają słodkości za coś ekstra…
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (14-16) wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS