A A+ A++

Ewelina Michalik, studentka pielęgniarstwa i psychodietetyki, która zrzuciła 42 kilogramy, dzieli się swoją drogą do zdrowia na Instagramie. Jej historia to inspiracja dla tych, którzy walczą z otyłością, ale to także ważne przypomnienie dla lekarzy, o tym jak ogromne znaczenie ma kompleksowe podejście do tej choroby. Edukując mierzy się także z hejtem, ale nie poddaje się. Ma misję do wypełnienia.

Mimo wielu kampanii edukacyjnych, to społecznie wciąż otyłość traktowana jest jako domena leniuchów, którzy piją colę, a w zasadzie popijają – kebaba, czy pizzę – colą, siedząc na kanapie przed Netflixem i nic nie robiąc”. Co więcej, wiele osób uważa, że otyłość nie jest żadną chorobą, tylko nazywanie tego chorobą jest wymówką leniuchów i otyłych ludzi. Potrzeba jeszcze wielu lat edukacji, aby to podejście się zmieniło.

Otyłość to choroba, którą trzeba leczyć!

Ewelina Michalik w swoje 30. urodziny trafiła do szpitala w sytuacji zagrożenia życia, z powodu niskiego poziomu kortyzolu. Już wtedy mierzyła się m.in. z przewlekłymi migrenami, nadciśnieniem, Hashimoto, insulinoopornością, nie miała miesiączki. Była przewlekle zmęczona, miała stany depresyjne, nerwice lękową, cierpiała z powodu zaburzenia snu, ale także odczuwała brak poczucia sytości. Gdy została przyjęta w szpitalu ważyła ok. 120 kg. 

Kiedy trafiłam do szpitala z powodu poważnych problemów zdrowotnych, usłyszałam po raz pierwszy, że otyłość to choroba. Było to dla mnie ogromnym szokiem, bo wcześniej wiedziałam, że mam nadmierną masę ciała, ale nie wiedziałam, że to już choroba. Pamiętam, jak lekarz prowadząca powiedziała mi, że mam zespół policystycznych jajników, Hashimoto, hiperinsulinemię i masę innych rzeczy, ale że to nie jest największym problemem. Bo moją podstawową jednostką chorobową jest otyłość i od tego tak naprawdę wszystko się zaczęło. 

Dla Eweliny to był moment przełomowy.

W momencie, kiedy usłyszałam słowa:otyłość to choroba, którą się leczy”, to zmieniło się zupełnie moje podejście. Być może dlatego, że trafiłam do szpitala w skrajnym momencie i faktycznie już miałam wybierać albo będę brnęła w ten zły stan i dalej to się po prostu skończy tragicznie, a tego nie chciałam, bo mam trójkę dzieci, męża i całkiem fajne życie, albo wybrać to, żeby iść po zdrowie. I faktycznie to mi otworzyło oczy.

Dziś Ewelina głośno powtarza, że

 Otyłość to choroba, a nie wynik lenistwa czy braku motywacji. Nie chodzi tylko o to, co znajduje się na talerzu, ale także o to, co dzieje się w głowie.

Otyłość to znacznie więcej niż tylko problem z wagą. To choroba, której zaniedbanie może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, takich jak m.in. cukrzyca typu 2, nadciśnienie, choroby serca. Otyłość może także zwiększać ryzyko zachorowania na niektóre rodzaje nowotworów.

Otyłość jako choroba wciąż jest nam obca

Po wyjściu ze szpitala Ewelina od razu wykupiła leki przepisane przez lekarza – to był pierwszy krok. Drugim krokiem było zwiększenie ilości wypijanej dziennie wody.

 Mam wykształcenie w kierunku żywienia, znałam podstawy, więc wiedziałam, że jeżeli nawodnię organizm, to będzie lepiej współpracował, dostosowałam to, co wiedziałam i to, czego się dowiedziałam od lekarki. Przez pierwsze tygodnie leczenia czułam się jak w pierwszym trymestrze ciąży. Z osoby, która nie czuła w ogóle poczucia sytości, nagle tak naprawdę jedna kanapka powodowała, że było mi wręcz niedobrze. Byłam na szczęście na to przygotowana i wiedziałam, że jeżeli stan będzie się utrzymywał za długo, mam to zgłosić. Na szczęście to minęło i wszystko wróciło do normy. 

Ewelinę zaskoczyło m.in. to, że zmieniły jej się smaki i zaczęła być bardziej uważna podczas jedzenia. 

 To u mnie okazało się problemem, czyli jedzenie na szybko, czy dojadanie po dzieciach. Uważność podczas jedzenia jest niezwykle ważna. Teraz wolę poczekać na zjedzenie posiłku i wiedzieć, że będę miała przynajmniej 15 minut na to, żeby spokojnie zjeść niż na szybko jeść gdzieś w międzyczasie, bo wtedy szybciej znowu jesteśmy głodni.

Waga nie jest priorytetem

 Pierwszy przestój wagi nastąpił po ok. 4 miesiącach i trwał prawie 2 miesiące. To było bardzo trudne, bo psychicznie ciężko jest wytrwać w swoim postanowieniu, że to, co robimy, jest dobre w momencie, kiedy nie widzimy efektów na wadze i to był ten moment, kiedy zrozumiałam, że to nie waga jest wyznacznikiem. Okazało się wtedy, że wszystkie moje badania krwi, przez tak krótki okres, czyli pół roku, uległy ogromnej poprawie. Okazało się jakby to były dwie różne osoby z lipca i grudnia, więc wiedziałam, że to co robię, robię dobrze i wtedy dotarło do mnie, że to nie waga, a zdrowie jest dla mnie priorytetem.

Ewelina przyznaje, że początkowo ważne było dla niej, jak będzie wyglądała, ile będzie ważyła, a później ocknęła się z myślą, że kluczem jest trwałość procesu, zmiana stylu życia, bo kluczowe są dobre wyniki badań, co więcej w jej przypadku wchłonęły się wole tarczycowego, które jak mówi “były jak obręcz”.

Ekspert: otyłość jest matką wszystkich chorób
Ekspert: otyłość jest matką wszystkich chorób

Zdrowie psychiczne też jest ważne

Ewelinę zaskoczyło, jak duże połączenie jest pomiędzy psychiką i emocjami, a tym co się dzieje z naszym ciałem.

Dziś już wiem, że kiedy dbamy tylko o ciało, nie dbając o psychikę, no to na długo nie odczujemy korzyści i na pewno nie tak, jakbyśmy chcieli, bo wtedy wymagamy za dużo od tego ciała. Natomiast najwięcej zyskujemy, kiedy zadbamy zarówno o psychikę, jak i ciało. 

Wsparcie znaczy niekiedy więcej niż nam się wydaje.

Miała ogromne wsparcie z otoczenia, od mojego męża, który była ze mną na każdym możliwym etapie, czyli jak się poznaliśmy, gdy miałam wagę w normie i wszystko było fajnie. Później wspierał mnie, gdy staraliśmy się o pierwszą ciąże i gdy się udało, ale nie było kolorowo, a później druga i trzecia ciąża, porody plus i okres mojej największej wagi. Widział, jak zmienia się moje ciało, ale też na pewno dostrzegał to, jak zmienia się moja psychika, bo to nie było łatwe do udźwignięcia, towarzyszyło temu wiele frustracji. I później był obok w momencie kulminacyjnym, w momencie tego przebudzenia, zdrowienia i do dnia dzisiejszego. Przez cały ten okres wiedziałam, że to jest moją ostoją. Z własnego doświadczenia wiem, że mając obok osobę, która po prostu nie oceni, będzie bez względu na okoliczności, to z naprawdę dużym prawdopodobieństwem z takim wsparciem, jesteśmy w stanie osiągnąć nasz cel.

Zmiana stylu życia – czasem trzeba nauczyć się jeść na nowo

Ewelina zaznacza, że dla osób, które są na początku swojej drogi, jeśli chodzi o walkę z otyłością, to kluczowe jest, aby nie wywierać na sobie presji.

Trzeba mierzyć możliwość na zamiary, bo jeżeli np. przez lata ważyliśmy ileś kilogramów albo nawet nigdy nie mieliśmy tej wagi, do której chcemy dążyć, bo ona dziś jest przypisana nam jako w normie, to też nie oczekujmy od naszego ciała, że nagle do tej wagi dotrzemy. Presja czasu nie pomaga naszej głowie w odzyskiwaniu zdrowia, a ja wciąż uważam, że to jest odzyskiwanie zdrowia i tymi kategoriami powinniśmy się kierować w leczeniu, bo utrata wagi to jest jeden z elementów. Jeżeli skupimy się tylko na utracie wagi, to istnieje bardzo duże ryzyko nawrotu choroby albo tego, że się poddamy, albo nawrót choroby, jeśli zredukujemy tą wagę i przerwiemy

Dziś Ewelina kończy studia z psychodietetyki, jest także w trakcie studiów pielęgniarskich. Prowadzi konsultacji, a pomaga jej w tym nie tylko wykształcenie, ale i własne doświadczenie. 

Panie, które się do mnie zgłaszają, są świadome tego, że przeszłam tę drogę, więc wielu rzeczy, z którymi one się zmagają, doświadczyłam osobiście na własnej skórze. Myślę, że to co cenią, to świadomość, że nie zostaną ocenione, zaszufladkowane i na pewno łatwiej jest mi  pewne rzeczy wytłumaczyć. Poza tym Panie, które się zgłaszają łatwiej się otwierają, bo wiedzą, że rozmawiam po prostu ”jak swój ze swoim”. Dodatkowo wiele kobiet, które do mnie przychodzą po wsparcie w całym procesie, podobnie, jak ja, są po licznych próbach odchudzania diet z kartkami, z wyliczeniem każdego grama pomidora itd., próbowały różnych restrykcji, postów itd.

Ewelina apeluje także o to, aby bardzo rozważnie szukać treści w Internecie na temat żywienia.

Hejt jest częścią mojego życia, ale nauczyłam się stawiać granice

Podczas swojej walki z otyłością, Ewelina musiała zmierzyć się także z hejtem. W komentarzach na Instagramie hejterzy zarzucali jej promowanie otyłości.

Na początku próbowałam wchodzić w dyskusję. Szybko minęło, bo jak rozmowa ze ścianą, zupełnie brak argumentacji, być może gdzieś tam, w kuluarach do tych ludzi coś dociera, ale chcą być konsekwencji w konsekwentni w swoim przekonaniu w sieci. W tym momencie po prostu takie osoby blokuje, jeżeli chodzi o przestrzeń internetową. Z tego powodu, że nie jest to dobre ani dla mnie, ach bądź co bądź dla nich samych, bo oni sami nakręcają się w jakąś spiralę bez sensu ani dla osób, które przychodzą do mnie na profil po wsparcie. Bo jeżeli kobiety, które mierzą się z otyłością widzą, że znowu nawet na takim profilu, pojawiają się takie – jak obrażanie osób z chorób otyłościową, to mogą myśleć, że coś z nimi jest nie tak, a to nie jest prawda, zupełnie nie tutaj leży problem. Wiem, że te rzucanie tej nienawiści, tego hejtu, czy jadu  nie świadczy o mnie, tylko o tych, którzy to robią. Stawianie granic było kluczowe. Nauczyłam się, że opinie innych ludzi nie definiują mojej wartości. Teraz, gdy ktoś mnie krytykuje, wiem, że to bardziej problem tej osoby niż mój.

Apel do lekarzy POZ: „Otyłość to poważna choroba, nie lekceważcie jej”

Ewelina ma także ważne przesłanie dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. 

Lekarze często traktują otyłość jako problem drugorzędny. Słyszałam tylko: ‘Proszę mniej jeść i więcej się ruszać’. Ale nikt nie mówił mi, jak poradzić sobie z emocjonalnym jedzeniem czy jak zacząć zdrowo żyć. Otyłość to poważna choroba i powinna być tak traktowana – podkreśla.

Zachęca lekarzy do bardziej kompleksowego podejścia i kierowania pacjentów na odpowiednie terapie. 

Każdy lekarz powinien wiedzieć, jak pokierować pacjenta, aby otrzymał właściwą pomoc. Gdy mamy podejrzenie problemów z sercem dostajemy skierowanie do kardiologa, więc gdy BMI wskazuje na otyłość, czemu nie dostajemy skierowania do specjalisty obesitologa? I warto pamiętać, że to nie jest tylko kwestia diety – to także kwestia emocji, psychiki i wsparcia społecznego – dodaje.

Życie po metamorfozie: “Wreszcie żyję pełnią życia”

Dla Eweliny schudnięcie 42 kilogramów było początkiem nowego życia. 

Czuję się lepiej fizycznie, ale to, co naprawdę się zmieniło, to moje podejście do życia. Wreszcie żyję pełnią życia, cieszę się każdym dniem i mam energię na realizację swoich marzeń – mówi z dumą.

Ewelina Michalik jest dowodem na to, że otyłość nie leży tylko na talerzu – to złożona choroba, która wymaga kompleksowego leczenia i wsparcia. Jej historia inspiruje do walki o zdrowie i przypomina, jak ważne jest wsparcie i zrozumienie, zarówno ze strony bliskich, jak i specjalistów. Ewelina aktywnie angażuje się w kampanie edukacyjne, profilaktyczne, a co więcej pracuje właśnie nad wydaniem  dwóch ebooków – w jednym z nich opisała drogowskazy dla osób z chorobą otyłościową, które mają ułatwić rozeznanie się w drodze do zmiany stylu życia. Drugi ebook będzie zawierał przepisy kulinarne. Pomoc innym i edukacja w zakresie profilaktyki otyłości jest jej osobistą misją. 

Otyłość to choroba, to najgorsze uzależnienie. Wyszłam z niego!
Otyłość to choroba, to najgorsze uzależnienie. Wyszłam z niego!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDożynki Gminy Chełm 2024: Uroczystości pełne tradycji i radości za nami
Następny artykułSCAM od PZU lub kogoś, kto się pod niego podszywa