A A+ A++

Nie trzeba być prorokiem, aby rzucić w eter przepowiednię, która
jakimś cudem się sprawdzi. Czasem to kwestia szczęścia, czasem
trafne wyciągnięcie wniosków z historii, innym razem – bujna
wyobraźnia, która zawiodła jej posiadacza w rejony prawdziwego
wizjonerstwa. Jednym się to udaje i zapisują się oni w historii
jako „ci, którzy wiedzieli”, a są i tacy, którzy mimo pełnego
przekonania o bezbłędności swoich proroctw spektakularnie
pudłują. Z szacunku dla tych drugich, uwzględnimy ich w naszej
wyliczance.

#1. Trafna przepowiednia: Karty kredytowe

Julian West,
dziewiętnastowieczny młody i elegancki Amerykanin, na skutek
hipnotycznego rytuału zapada w bardzo głęboki sen, z którego
się wybudza w roku 2000. Ku przerażeniu mężczyzny świat
przyszłości jest jedną wielką, socjalistyczną utopią, gdzie
każdy obywatel dostaje za swoją pracę dokładnie taką samą
pensję i przechodzi na emeryturę w wieku 45 lat. W świecie tym nie istnieje gotówka
wszystkie pieniądze gromadzone są na małych, sztywnych arkuszach
zwanych… kartami kredytowymi.

Za ich pomocą można płacić za
dobra w każdym sklepie i w dowolnym miejscu na świecie, ponieważ
zgromadzona na karcie kwota jest automatycznie zamieniana na
obcą walutę, jeśli znajdziemy się poza granicami naszego
kraju!
Taką wizję
przyszłości finansowych transakcji przedstawił Edward Bellamy – amerykański pisarz SF w książce „W roku 2000”. Powieść ta została napisana
przez niego dobre 70 lat przed tym, zanim pojawiły się pierwsze
karty płatnicze. Co interesujące – autor dzieła z 1888 roku nie
tylko trafnie przewidział taki wynalazek, ale i ochrzcił go mianem
kredytowej karty!

#2. Pudło: Odkurzacze
zasilane będą energią nuklearną

Alex Lewyt –
człowiek ten zrewolucjonizował domowe odkurzacze tworząc
bezworkowe, ciche urządzenia. Był on też autorem wielu patentów i
pomysłów, które po wdrożeniu w życie okazywały się prawdziwym
strzałem w dziesiątkę. W 1955 roku, będąc znanym i szanowanym
prezesem firmy Lewyt Vacuum Company, z wielkim przekonaniem oznajmił,
że w ciągu dziesięciu lat rynek AGD opanowany zostanie przez
odkurzacze z małymi reaktorami atomowymi
, dzięki którym będzie
można czyścić nasze mieszkania bez konieczności podłączania
urządzeń do prądu.

Dziś, 77 lat po tym
proroctwie, próżno szukać sklepu z nuklearnymi ustrojstwami, które
wciągałyby kurz, wraz z parkietem i sąsiadem mieszkającym w
mieszkaniu poniżej. Dalej musimy się szarpać z gównianymi
zasysaczami, które potrafią zadławić się byle kocim kłaczkiem.

#3. Trafna
przepowiednia: Mars ma dwa księżyce

Jonathan Swift był
pochodzącym z Irlandii pisarzem, którego najbardziej znane dzieło – „Podróże Guliwera” – zostało przetłumaczone na wiele
języków i dziś uznawane jest za klasykę literatury. W powieści
tej pojawia się fragment, w którym tytułowy bohater trafia na
wyspę zamieszkaną przez szalonych uczonych. W nieco archaicznym
opisie autor przedstawił odkrycia, jakich dokonali tamtejsi
naukowcy:

Lubo ich
teleskopy tylko na trzy stopy są długie, powiększają jednak
więcej niżeli nasze, sto stóp długości mające, i daleko
wyraziście pokazują gwiazdy. Przez to zrobili odkrycia daleko
ważniejsze niżeli nasi europejscy astronomowie. Odkryli dziesięć
tysięcy gwiazd nieruchomych, gdy tymczasem my znamy zaledwie trzecią
część tej liczby. Odkryli dwa trabanty Marsa, z których bliższy
odległy jest od swej planety o trzy jego średnice, a dalszy o pięć
średnic.

Trabant to dawne,
nieużywane już określenie satelity, czyli niewielkiego ciała
niebieskiego krążącego wokół większego.

Swift napisał
„Podróże Guliwera” w roku 1726. Dokładnie 151 lat później
amerykański astronom Asaph Hall, korzystając z
najnowocześniejszych teleskopów znajdujących się w obserwatorium
marynarki wojennej USA, udokumentował istnienie Deimosa i Fobosa –
dwóch księżyców krążących wokół Marsa.

#4. Pudło: Telewizja to projekt skazany na porażkę

Pojawienie się w
amerykańskich domach pierwszych telewizorów od razu wzbudziło dość
negatywne uczucia wśród właścicieli wytwórni filmowych. Widzieli
oni w tym wynalazku zdradziecki sposób na odciągnięcie
potencjalnych widzów od kinowych kas. Wybuch II Wojny Światowej
trochę spowolnił rozwój tej technologii. Kiedy jednak konflikt się
zakończył, nowe medium ponownie zwróciło uwagę osób, które
chciały mieć swoje własne domowe kino.

W momencie, kiedy groźba
spadku klienteli znów zawisła nad właścicielami sal
projekcyjnych, znalazło się kilku potentatów, którzy uważali, że
całe to zamieszanie z telewizją nie jest warte zaprzątania sobie nim głowy, bo
wynalazek ten skazany jest na porażkę. Tak właśnie, w 1946 roku, twierdził też Darryl Zanuck – producent i współzałożyciel 20th
Century Fox:

Telewizja nie
będzie w stanie utrzymać się na żadnym rynku, na którym pojawi
się. Po pierwszych sześciu miesiącach ludzie zmęczą się
wpatrywaniem się co noc w pudełko ze sklejki.

Cóż, dzisiaj
niektórzy z większą niecierpliwością czekają na premierę
kolejnego sezonu ulubionego serialu niż na wizytę w kinie, gdzie po
obejrzeniu półgodzinnego bloku reklamowego będą mogli rozkoszować
się seansem.

#5. Trafna
przepowiednia: Kamizelka kuloodporna

Robert Boyle był
brytyjskim chemikiem. Po jego śmierci w 1691 roku odkryto w jego
gabinecie stertę papierów, a wśród nich – kartki z osobistymi
notatkami naukowca. Była to lista rzeczy, którymi uczony chciał
się zająć, a na opracowanie których niestety nie starczyło mu
już czasu. Czego tam nie było? Transmutacja metali, leczenie ran na
odległość, wydłużenie ludzkiego żywota, sposób na skrócenie
czasu spania, wynalezienie elastycznego szkła…

I chociaż większość
z marzeń Boyle’a po ponad 400 latach od jego śmierci nadal się nie spełniła, to uczony pewnie uradowałby się z
tego, że chociaż jeden punkt z jego listy jest już dostępny i
szeroko stosowany. Mowa o „stworzeniu zbroi lekkiej i ekstremalnie
wytrzymałej”.

W 1965 roku w
laboratoriach zakładów DuPont wynaleziono polimer, który potem
nazwano kevlarem. Tworzywo to jest ponad pięciokrotnie lżejsze od
stali, a dzięki pomysłowemu sposobowi tworzenia włókien –
materiał ten jest niesamowicie twardy. Oczywiście kevlar szybko
znalazł zastosowanie w przemyśle zbrojeniowym – z niego
wykonywane są zarówno kamizelki kuloodporne, jak i hełmy, a nawet
pancerze montowane na lotniskowcach!

#6. Pudło: Samoloty nie będą latały

Najlepiej to tak
usiąść i powiedzieć, że się nie da! W czasie kiedy kolejni
śniący o wzbiciu się w przestworza za pomocą skrzydlatych maszyn
wynalazcy rozbijali sobie mordki o twardą glebę podczas bolesnych prób wykonania chociażby króciutkiego przelotu nad ziemią, Simon
Newcomb – ceniony kanadyjski matematyk i astronom – wytykał ich
palcami, śmiejąc się z tych żałosnych przedsięwzięć zawsze
kończących się spektakularną klapą.

Budowa statku
powietrznego, który mógłby swobodnie przewieźć nawet jednego
człowieka z miejsca na miejsce, wymaga odkrycia jakiegoś nowego
metalu lub nowej siły.

– twierdził. W 1903 roku, wyraźnie już
zniesmaczony porażkami wspomnianych zapaleńców, na łamach gazety
Independent oznajmił:

Czemu nasi mechanicy nie mogą ostatecznie
przyznać, że lot powietrzny to jeden z tych wielkich problemów, z
którymi człowiek nigdy nie może sobie poradzić? Czas zrezygnować z
wszelkich prób zmierzenia się z nim!.

Newcomb uważał, że
ludzkość nie dysponuje materiałami wystarczająco trwałymi, aby
zbudować latającą maszynę
, która nie tylko wytrzymałaby pęd
wiatru, ale i byłaby w stanie unieść człowieka. Ponadto uczony
przewidywał, że dużym problemem będzie też „hamowanie” takiego
urządzenia. Jak się zatrzyma – to spadnie. Razem z pilotem, który
uderzywszy o ziemię, zamieni się w mokrą plamę…

Kanadyjski matematyk
nie zdawał sobie sprawy z projektu rozwijanego w tajemnicy przez
braci Wright. Ci dosłownie dwa miesiące później
przetestowali maszynę, która poderwała się w powietrze! Wprawdzie
lot ten trwał niecałe 4 sekundy, a prototypowy samolot przeleciał
marne 12 metrów, ale zawsze to jakiś początek. Każda kolejna
próba była już tylko lepsza. 17 grudnia tego samego roku Orville
Wright wzbił się na wysokość 37 metrów i bezpiecznie wylądował
po przebyciu 260 metrów.

Newcomb, który
dotąd wykazywał jawny sceptycyzm w kwestii stworzenia maszyny
latającej, dowiedziawszy się o projekcie amerykańskich pionierów
lotnictwa, uderzył się w pierś i z wielkim zainteresowaniem
śledził kolejne osiągnięcia w tej dziedzinie.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFBI śledzi obywateli na potęgę
Następny artykułPowiat Opole: Spotkania konsultacyjne Planu zrównoważonej mobilności Aglomeracji Opolskiej