A A+ A++

łąka kwietna w międzyrzeczu 000
Jak pamiętamy inwestycja, której nie doprowadzono do szczęśliwego finału wzbudziła wówczas wiele kontrowersji i komentarzy. Wielu przypominało, że na terenie zalewowym nie warto planować takich inwestycji, że to wyrzucanie pieniędzy w przysłowiowe błoto. Nie słuchano wtedy przestróg, bo przecież urzędnik jest mądrzejszy od zwykłego obywatela.

OGŁOSZENIE


łąka kwietna w międzyrzeczu 013
Tak w maju 2024 r. wyglądała, tzw. łączka kolejowa przy ulicy Chrobrego w Międzyrzeczu.

Jeszcze w 2019 roku władze Międzyrzecza zapewniały mieszkańców o tym, że już niedługo „Nasze miasto ma być jeszcze piękniejsze i pełne zieleni.” Tak zwana łączka kolejowa była jednym z 11 miejsc, które poddano tzw. „rewitalizacji”. Ile „utopiono” w tym miejscu pieniędzy nie wiadomo.

Warto na wstępie przypomnieć, że projekt pod nazwą „Rozwój i zagospodarowanie zieleni miejskiej i terenów rekreacyjnych w Międzyrzeczu”  obejmował aż 11 miejsc w całym mieście, w tym także teren wspomnianej „łączki kolejowej”, która praktycznie w mieście od zawsze jest terenem zalewowym. Proces tak zwanej rewitalizacji terenów zielonych miał zgodnie z założeniami trwać 2 lata.

Wspomniany projekt obejmował następujące obszary w Międzyrzeczu:
Zadanie 1: Rozwój zieleni – park przy ul. Stoczniowców Gdańskich;
Zadanie 2: Rozwój zieleni – Ogródek Jordanowski i Skwery wzdłuż ul. Staszica;
Zadanie 3: Rozwój zieleni – promenada nad Obrą;
Zadanie 4: Rozwój zieleni – Bulwar Jana Pawła II;
Zadanie 5: Rozwój zieleni – skwer „Kaczy Dołek”;
Zadanie 6: Rozwój zieleni – tereny zieleni przy ul. Podzamcze;
Zadanie 7: Rozwój zieleni – tereny zieleni „Łąka kolejowa”;
Zadanie 8: Rozwój zieleni – teren zieleni przy ul. Pięciu Świętych Braci Międzyrzeckich
Zadanie 9: Rozwój zieleni – skwer przy ulicy Jacka Malczewskiego;
Zadanie 10: Rozwój zieleni – teren zieleni przy dawnym folwarku;
Zadanie 11: Rozwój zieleni – Planty w Międzyrzeczu.

Urząd Miejski jak pamiętamy uzyskał na ten cel dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dzięki złożonemu projektowi zawierającemu koncepcję zagospodarowania i dalszego rozwoju miejskich terenów zielonych. Skala dofinansowania projektu, to 85 % całości kosztów, a kwota, to  4 641 884,25 zł.
Całkowity koszt projektu, to kwota ok. 10 mln.
Czyli wkład własny gminy to kwota, ok. 5 558116,00 zł. Ile pieniędzy „utopiono” w łączce kolejowej nigdy się nie dowiedzieliśmy.  Firma zarobiła, publiczne pieniądze zostały wydane, a efekt widać na umieszczonych niżej zdjęciach.

Czy ktoś poczuł się odpowiedzialny za takie gospodarowanie publicznym groszem? A skąd, tradycyjnie winnych nie ma, bo podobno tym razem winna jest przyroda!

Cyt.: „Niestety na skutek wiosennego podtopienia łąki i długo zalegającej wody nastąpiło wymoknięcie wysianych wcześniej nasion oraz wszelkiej roślinności” – tak w czerwcu 2024 roku w swoim piśmie (BR.0003.10.2024 z dn. 06.06.2024 r.) wytłumaczył zaistniałą sytuację Tomasz Markiewicz, zastępca burmistrza. Pan Markiewicz stwierdził, że to sytuacja nadzwyczajna!
Tu nasuwa się oczywiste pytanie – jak można głupotę i nieodpowiedzialność tłumaczyć sytuacją nadzwyczajną? Przecież to oczywiste, że teren zalewowy jest cyklicznie zalewany i tych procesów nie jesteśmy w stanie jak na razie kontrolować.

O tym, że przed laty wielu poddawało pod wątpliwość tego typu inwestycje na terenie zalewowym już pan Markiewicz nie wspomina. Nie wspomina także o nieudanej inwestycji z roku 2017, tzn. budowie, tzw. Plenerowej siłowni na łączce kolejowej. Bo właśnie w 2017 roku okazało się, że to przyroda szybko i skutecznie zweryfikowała bezmyślne pomysły burmistrza. Wtedy także nikt nie poniósł konsekwencji.

Jak pamiętamy inwestycja, której nie doprowadzono do szczęśliwego finału wzbudziła wówczas wiele kontrowersji i komentarzy. Wielu przypominało, że na terenie zalewowym nie warto planować takich inwestycji, że to wyrzucanie pieniędzy w przysłowiowe błoto.  Nie słuchano wtedy przestróg, bo przecież urzędnik jest mądrzejszy od zwykłego obywatela.

Kiedy woda ustąpiła, zamontowane wcześniej urządzenia siłowni plenerowej zdemontowano. Ile nas ta urzędnicza głupota kosztowała nigdy się nie dowiedzieliśmy.

Niestety pomimo przestróg i nauczki z 2017 roku burmistrz nie wyciągnął wniosków i kolejny raz podjął decyzję odnośnie kolejnej inwestycji, czyli wspomnianej rewitalizacji terenu zalewowego. Zlikwidowano rosnące w tym miejscu rośliny, typowe dla takiego terenu i posadzono takie, które nie były w stanie sprostać kaprysom przyrody. Teraz gleba pozbawiona roślinności będzie się degradowała, podczas suchych okresów będzie wszystko schło, a podczas intensywnych opadów gleba zamieni się szybko bagienko, tak jak to widać na zdjęciach.

Pamiętajmy, że firma nie działała na łączce kolejowej za darmo, to kosztowało i to dużo. A wystarczyło tylko regularnie kosić to co już tam rosło i można było zapobiec utracie wielu tysięcy złotych! To chyba nazywa się gospodarność?

Kwestia zagospodarowania terenu położonego tuż przy Obrze była poruszana już wielokrotnie i nadal budzi wiele kontrowersji, co do koncepcji i sposobu wykorzystania, tzw. „kolejowej łączki”.  Być może, gdyby burmistrz miał tą inwestycję sfinansować z własnych pieniędzy, to dziesięć razy by się zastanowił, ale jak widać publiczne pieniądze łatwo się wydaje, szczególnie wtedy gdy nikt z tego nie rozlicza.

A miało podobno być kwietnie i miododajnie, jak jest każdy widzi. Sami Państwo dokonajcie oceny tego działania.




Czytaj także:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDeepCool zostało oficjalnie obłożone sankcjami przez Stany Zjednoczone. Powodem handel z rosyjskimi firmami
Następny artykułKPP w Wejherowie zachęca do wstąpienia do Policji absolwentów szkół średnich