Dzisiaj, 2 września (12:49)
– Często drugie podanie Igi jest skuteczniejsze niż pierwsze, właśnie dzięki kick-serwisowi. Nasza tenisistka zdobywa nawet więcej punktów po drugim serwisie niż po pierwszym – powiedział Interii trener żeńskiej reprezentacji Polski i szef pionu szkolenia kobiet w Polskim Związku Tenisowym Maciej Domka, który z uwagą śledzi występy Igi Świątek w US Open.
Michał Białoński, Interia: W walce o trzecią rundę US Open Iga Świątek rozprawiła się 6-3, 6-2 z mistrzynią tego turnieju sprzed pięciu lat Sloane Stepehens. Mecz był dość jednostronny. Wydaje się, że Iga po słabszym okresie z początku i połowy sierpnia, gdy szybko odpadała z turniejów w Toronto i Cincinnati, odzyskała pewność siebie?
Maciej Domka, trener żeńskiej reprezentacji Polski i szef pionu szkolenia kobiet w Polskim Związku Tenisowym: To prawda. Myślę, że Iga sama była mocno zmotywowana do występu na US Open. Wiemy, że zawodników takich jak Iga porażki mobilizują do tego, żeby jeszcze mocniej popracować i jeszcze lepiej się przygotować. Widać, że ze świeżym tenisem weszła w US Open.
Przed tym turniejem Iga cieszyła się, że mogła w spokoju popracować nad rozwojem swego tenisa. I faktycznie wzmocniła swój arsenał, jak chociażby kick-serwis na stronę bekhendową, po którym piłka odbija się wysoko, zmuszając rywalkę do wysokiego returnu na forhend, a Polka odpowiada piłką kończącą, czyli winnerem. Tak było chociażby w czwartym gemie drugiego seta ze Stepehens.
W sobotę Iga zmierzy się z kolejną Amerykanką – Lauren Davis, obecnie 105. rakietą świata, która w szczytowym momencie była 26. Czy ta rywalka może być wielką niewiadomą?
– Nie spodziewam się kłopotów dla Igi. Gdybym miał się kogoś obawiać, to bardziej kon … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS