A A+ A++

Lekkie, sportowe auta, ze spartańskim wyposażeniem i niekoniecznie z bardzo mocnymi silnikami, ale nadrabiające doskonałym prowadzeniem i niską masą własną. Tak przez lata można było scharakteryzować brytyjską markę Lotus. Ulubione auta bywalców torowych imprez to już jednak przeszłość. Teraz, pod rządami chińskiego właściciela (czyli firmy Geely) firma podąża inną drogą. Owszem, w gamie jest jeszcze spalinowy model Emira, zaprojektowany według „starej szkoły”, ale przyszłość Lotusa jest jednoznacznie elektryczna.

Lotus Emeya

mat. prasowe

Elektryczna limuzyna tylko dla Chin

Świadczy o tym najnowsza premiera – czyli model Emeya. Do klasyki nawiązuje jedynie logika wyboru nazwy – zaczyna się tradycyjnie, czyli na literę „E”. Reszta jest już po nowemu. Emeya to sedan. Ma cztery miejsca i bardzo opływową sylwetkę. Atrakcyjne przetłoczenia zostały dopracowane pod kątem minimalizacji oporu powietrza, a aktywny spojler i wielki dyfuzor działają na rzecz zwiększenia docisku. Zamiast lusterek mamy kamery, nie ma też zwykłych klamek – wszystko, by zwiększyć zasięg. Wrażenie robią LED-owe listwy.

Czytaj więcej

Chińczycy wykupują kolejną europejską markę. Mają już Volvo i Lotusa

Chińczycy wykupują kolejną europejską markę. Mają już … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGruzin z zarzutami po wypadku koło Czchowa. W aucie byli nielegalni imigranci
Następny artykułPonad 20 tys. mieszkańców oddało głosy. Katowiczanie głosują na projekty z Budżetu Obywatelskiego