A A+ A++

Duszę się

Uwikłanie może przybierać bardzo różne oblicza. Partnerzy mogą być spętani we wzajemnej relacji, w relacji ze swoimi rodzicami, a także wikłać ze sobą swoje dzieci. W uwikłanych rodzinach nie ma tolerancji dla indywidualności lub odrębności, brak jest jasnych i wyraźnych granic, nie wyznacza się ich ani nie respektuje.

Między członkami rodziny dochodzi do emocjonalnego zlania się i często tym samym pomieszania ról. Małżonkowie mogą funkcjonować w zależności typowej dla syna i matki albo córki i ojca. Dziecko z kolei w uwikłanej relacji z rodzicem może czuć się niczym opiekun odpowiedzialny za jego dobrostan, zastępczy rodzic lub partner, pozostaje również całkowicie od niego zależne w dorosłości. Wikłają często osoby zmagające się z zaburzeniem osobowości typu borderline, z charakterystycznym dla niej lękiem przed opuszczeniem. Także osoby z rysem narcystycznym, które nie są zainteresowane indywidualnymi potrzebami drugiego człowieka, mogą wikłać swoich partnerów i dzieci. Osoby nadopiekuńcze, cierpiące z powodu zaburzeń lękowych czy osobowości zależnej, także tworzą ciasne, tłamszące więzi.

Wikłający rodzice czują potrzebę kontroli, nie tolerują tajemnic, oczekują od dzieci zwierzeń. Mogą szukać u nich emocjonalnego wsparcia, wywierać presję, by realizowały ich wizję co do kariery, związków, miejsca zamieszkania itd. Dorastając, niejednokrotnie wybierają one styl życia narzucony przez opiekunów. Gdy próbują dokonywać własnych wyborów (w zakresie edukacji, pracy, zainteresowań czy osób, z którymi chcą spędzać czas, a w skrajnych przypadkach nawet fryzury lub stylu ubierania się), zazwyczaj czują się niepewnie.

Konsekwencje uwikłania

Ludzie, którzy dorastają w uwikłanych rodzinach, nie wykształcają odrębnej, silnej tożsamości i cierpią z powodu niskiej samooceny. Unikają podejmowania zdrowego ryzyka i niechętnie próbują nowych rzeczy. Wielu uwikłanych zmaga się z chronicznym lękiem przed porzuceniem, zahamowaną złością, poczuciem braku wpływu i kontroli. W imię przynależności odcięli się od swoich marzeń i tęsknot, w konsekwencji chorują na depresję, doświadczają uczucia pustki, odrętwienia, mają wrażenie, jakby ich życie pozbawione było sensu. Bywa, że hamowany gniew w końcu jednak eksploduje, przybierając formę nagłej przemocy, agresji lub całkowitego odcięcia się – zerwania wszelkich więzów z rodziną lub osobą, z którą było się uwikłanym.

Często pojawiają się też trudności z budowaniem i podtrzymywaniem przyjaźni i związków poza systemem rodzinnym. Emocjonalny dystans w relacjach z innymi może wynikać z obawy, że otwarcie się na bliskość przyniesie kolejne uwikłanie albo zdradę wobec któregoś z członków rodziny. Dziecko, które nie doświadczyło szacunku dla swoich potrzeb i granic, samo również nie będzie ich w przyszłości respektować. Uwikłani często znajdują partnerów, z którymi powtarzają główne wątki ze swojego dzieciństwa – wchodzą w rolę ich opiekunów lub wiernych poddanych. W relacjach nieustannie doświadczają braku osobistej przestrzeni. Bywa, że szukają w życiu mistrzów, charyzmatycznych guru, narcystycznych liderów, za którymi mogą podążać. A czasem przeciwnie: całą swoją życiową energię wkładają w nieustanną rebelię, sprzeciw, bunt, aby uniknąć „wchłonięcia” przez jakąkolwiek osobę.

Miłość potrzebuje przestrzeni

W dobrych relacjach więź nie oznacza konieczności poświęcenia swojej indywidualnej tożsamości i poczucia własnej wartości. Zdrowa bliskość charakteryzuje się wzajemnym wsparciem, ciepłem i intymnością bez narażania swojego emocjonalnego dobrostanu. Zdrowe rodziny szanują potrzebę prywatności i niezależności jej członków. Są elastyczne, ze swobodą podchodzą do potrzeby zarówno więzi, jak i autonomii. Pozwalają sobie na życie i relacje poza rodziną. Lubią spędzać czas razem, ale robią to nie ze strachu przed utratą więzi, z poczucia winy czy obowiązku, lecz z autentycznej potrzeby.

W zdrowych relacjach nie próbujemy siłą kogoś ze sobą związać. Oferujemy przestrzeń wolności i zaufania, w której możliwy jest prawdziwy kontakt i niewymuszona bliskość. Potrzebujemy relacji z drugim człowiekiem, a jednocześnie uszanowania swojej własnej, niezależnej przestrzeni. Wspieramy się wzajemnie w dążeniu do realizacji zarówno wspólnych, jak i indywidualnych celów.

Żegnaj, złota klatko!

Bazujące na uwikłaniu wzorce interakcji są silne i utrwalone, ponieważ często przekazywane z pokolenia na pokolenie. Wyzwalanie się z ciasnych więzów bywa bolesną pracą, wartą jednak swojej ceny. Dzięki temu jakość naszego życia może zdecydowanie wzrosnąć: będziemy bardziej spontaniczni i autentyczni, zdolni rozwijać się, częściej doświadczać spełnienia, budować satysfakcjonujące relacje, doświadczać większej swobody, autonomii, poczucia własnej wartości.

Jeśli dorastaliśmy w uwikłanej rodzinie, musimy zdać sobie sprawę, że z pewnością ignorujemy własne pragnienia. Możemy nawet kwestionować krzywdy, których doświadczyliśmy, usprawiedliwiać rodziców lub partnera. Czuć się nielojalni, wyrażając ból i potrzebę zmiany.

Zazwyczaj niezbędna okazuje się terapia indywidualna, dzięki której możemy pracować nad odkrywaniem własnej unikalnej tożsamości; uczyć się rozpoznawania i komunikowania swoich emocji, uznawania ważności własnych potrzeb, prawa do sprzeciwu i wyznaczania granic. Ważne, abyśmy zaciekawili się sobą, zaczęli rozpoznawać swoje preferencje, aby móc różnicować siebie od tych, z którymi pozostawaliśmy w uwikłanej relacji. Wyzwalając się, zazwyczaj nie musimy rezygnować całkowicie z dawnych więzi. Zwłaszcza że prawie nigdy nie są one jednoznacznie negatywne. Z ważnymi dla nas osobami łączy nas często prawdziwa miłość. Tyle że teraz będziemy mogli po prostu oprzeć się na nowych zasadach, pozwalających budować zdrowszy związek.

Oznaki uwikłania

  • BRAK GRANIC EMOCJONALNYCH I FIZYCZNYCH

Rodzic bez pytania wchodzący do pokoju swojego dorastającego dziecka, zwierzający się ze swoich problemów, wydzwaniający do niego kilka razy dziennie – to tylko niektóre z możliwych sygnałów świadczących o uwikłaniu. Dzieci często mają tendencję do podporządkowywania się opiekunom, aby uniknąć konfliktu lub poczucia winy. Zamiast wyrażać swoje autentyczne uczucia i potrzeby, wyznaczać granice, dostosowują się, by zyskać ich aprobatę. Zwykle chcą pozostawać blisko uwikłanej osoby. Mogą nie umieć funkcjonować w sposób adekwatny do danego etapu rozwoju, np. rezygnują z wyjazdu na zieloną szkołę lub odczuwają lęk przed nocowaniem u kolegi.

  • NADODPOWIEDZIALNOŚĆ I SAMOPOŚWIĘCENIE

Osoba zmagająca się z uwikłaniem często czuje się odpowiedzialna za stan emocjonalny rodzica lub partnera. Skupia się na jego potrzebach, wczuwa w jego emocje i chce nieść mu ulgę w cierpieniu. Może czuć się winna, jeśli partner lub rodzic jest zdenerwowany, i wierzyć, że zasługuje na karę, nawet jeśli nie zrobiła nic złego. W uwikłanej rodzinie jej członkowie czują się winni, jeśli próbują wyznaczać granice i nie spełniają oczekiwań – nie odwiedzają siebie często, nie dzwonią do siebie regularnie, nie spędzają z sobą czasu w weekend lub omijają wydarzenia rodzinne.

  • KRUCHE POCZUCIE TOŻSAMOŚCI

Dzieci, które doświadczają uwikłanych relacji, nie mają wyraźnego poczucia, kim są jako osoby. Mogą postrzegać siebie wyłącznie poprzez kontekst roli w relacji z rodzicami: jako ich rodzinnego terapeuty, opiekuna, spoiwa lub mediatora. Uwikłane emocjonalnie dziecko nie ma dość czasu ani psychicznej energii na budowanie własnego ja, unikalnej, autentycznej tożsamości. Uwikłanie udaremnia mu rozwój i hamuje proces indywiduacji.

Skonfliktowani partnerzy często emocjonalnie wikłają swoje dzieci. Mogą nakłaniać je, aby opowiedziały się po którejś stronie, tworzyły „team” z jednym z rodziców, wykluczając tym samym drugiego. Wzorce uwikłania występują również w rodzinach, w których jeden z rodziców stosuje wobec dziecka surowe kary lub przemoc fizyczną. Dziecko ma wówczas tendencję do tworzenia uwikłaniowej relacji z rodzicem, który nie używa przemocy.

  • UNIKANIE KONFLIKTÓW

Nawet drobne różnice zdań i nieporozumienia w związku mogą u uwikłanej osoby powodować uczucie silnego niepokoju. Może ona za wszelką cenę chcieć unikać konfliktów poprzez wyczuwanie nastoju drugiej osoby i odgadywanie jej pragnień. Zależność od „humorów” partnera jest silnie ostrzegawczym sygnałem. Jeśli nasze emocje, tak negatywne, jak i pozytywne, są uzależnione od aktualnego nastroju drugiej osoby, prawdopodobnie żyjemy w uwikłanej relacji.

  • DAWANIE PIERWSZEŃSTWA

Jedną z oznak uwikłania jest poczucie, że nie wolno nam powiedzieć „nie”, gdy członek rodziny o coś prosi. Oznacza to, że potrzeba drugiego ma każdorazowo priorytet, niezależnie od sytuacji i naszych dążeń.

  • KONSULTACJE

Osoby w zbyt ciasnych związkach mogą czuć przymus zwracania się do partnera za każdym razem w sytuacji, gdy trzeba podjąć decyzję. Członkowie rodziny nie podejmują decyzji niezależnie od siebie, bez uzyskania zgody/aprobaty pozostałych jej członków. Na przykład decyzja jednej osoby o podjęciu pracy w innym mieście może wywołać wielki rodzinny kryzys, poczucie, że wspólnota jest zdradzana. W zdrowej rodzinie taka decyzja może wywołać smutek i zawód, ale nie będzie postrzegana jako nielojalność.

  • JAK NAJBLIŻEJ

Uwikłane systemy rodzinne zniechęcają swoich członków do życia poza wspólnotą. Nie zachęcają do realizowania indywidualnych zainteresowań i potencjału. Oczekują, że cele i potrzeby rodziny będą przedkładane nad wszystko, co osobiste: relacje przyjacielskie, romantyczne, aspiracje.

Czytaj także: „Chcesz, by cię wszyscy lubili, to się zapisz do orkiestry dętej”. Co powoduje, że kogoś lubimy?

Anna Czarnecka – psychoterapeuta, psycholog. Pracuje w nurcie integracyjnej psychoterapii doświadczeniowej, głównie w oparciu o Terapię Schematów oraz Terapię Skoncentrowaną na Emocjach L. Greenberga (EFT). Jest także terapeutą CFT (Compassion Focused Therapy) i EMDR (Eye Movement Desensitization and Reprocessing). Posiada certyfikat terapeuty schematów nadany przez ISST (The International Society Of Schema Therapy). Współtworzy Ośrodek Psychoterapii i Coachingu INNER GARDEN w Warszawie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCristiano Ronaldo otrzymał wsparcie od fanów. Śmierć dziecka ich zjednoczyła
Następny artykułSzefowa MSZ Niemiec Baerbock: NATO będzie musiało zwiększyć obecność w krajach bałtyckich i w Polsce