publikacja
2024-08-30 06:00
Oszustwa metodą na Blika nadal
zbierają żniwo, choć złodzieje działają według tego samego, dobrze znanego schematu.
Z reguły włamują się na konta użytkowników serwisów społecznościowych i proszą
ich znajomych o drobną pożyczkę. Eksperci ostrzegają jednak, że wkrótce
oszustwa na Blika wejdą na wyższy poziom.
Kilka dni temu miałem wątpliwą
przyjemność być świadkiem oszustwa na Blika. Złodziej przejął kontrolę nad
kontem na Facebooku mojej znajomej. Podszywając się pod nią, zaczął rozsyłać
wiadomości po kontaktach na Messengerze z prośbą o kod Blik. Twierdził, że jest
w sklepie i ma za niski limit Blika, żeby opłacić zakupy. Prosił o kod m.in. jej
męża i dorosłe dzieci. Prawdopodobnie w pierwszej kolejności zagadał do osób z
tym samym nazwiskiem, bo kto odmówi mamie drobnej pożyczki?
„Szepnij mi Blika na ucho”
O sprawie poinformowała moją
znajomą jej córka, która siedziała w drugim pokoju. Też dostała prośbę o kod, i
natychmiast wszczęła alarm. – Po co ci kod Blik, skoro siedzisz ze mną w domu? –
zapytała. – To szepnij mi go na ucho – odpisał ironicznie oszust. Wiedział, że
jest spalony, ale niestety udało mu się oszukać syna ofiary, który przebywał w
innym mieście. Przesłał „mamie” kod Blik i stracił 500 zł. Oszust stał przy
bankomacie i błyskawicznie wypłacił pieniądze.
Rozpoczęliśmy akcję odzyskiwania
konta na Facebooku i informowania znajomych, by nie podawali kodu Blik. Wbrew
pozorom odzyskanie konta nie było proste, bo oszust zdążył zmienić hasło.
Znajoma nie miała ustawionej weryfikacji dwuskładnikowej, więc Facebook
informował ją co chwila, że wpisuje złe dane. Ostatecznie po wielu próbach udało
się zalogować na konto i wylogować z niego urządzenie złodzieja. Ale nie dało
się np. od razu ustawić dwuskładnikowego zabezpieczenia, bo Facebook uznał, że będzie
to można zrobić dopiero po jakimś czasie.
„Sprzedawał” w sieci, prosił o
kody Blik
Włamywanie się na konta w
serwisach społecznościowych nie jest jedyną metodą oszukiwania ofiar na Blika.
Kilka dni temu policja informowała o jeszcze innym sposobie wyłudzania kodów.
Funkcjonariusze z Bydgoszczy zatrzymali oszusta, który „handlował” w internecie
używanymi rzeczami. Ogłoszenia służyły mu do wyłudzenia kodów Blik od osób,
które chciały je nabyć. W korespondencji sprawca informował kupujących o
konieczności przekazania kodu celem weryfikacji konta użytkownika na portalu. W
ten sposób zainteresowani kupnem zostali oszukani tracąc łącznie 3200 złotych.
Nadchodzi wyłudzanie Blików za
pomocą audio deepfake
Tego typu scenariuszy może być
więcej – za każdym razem sprowadzają się do prośby o podanie kodu Blik. W
czerwcu TVN24.pl
przeprowadził rozmowę z ekspertką z NASK, która ostrzegała przed nadchodzącą
nową falą oszustw – wykorzystujących deepfejki.
„Chodzi o rozwiązania
“text-to-speech” (z ang. przełożenie tekstu na mowę), gdzie
wprowadzany jest tekst i próbka głosu danej osoby, pod którą oszuści chcą się
podszyć z wykorzystaniem technologii deepfake. Dzięki temu powstaje tak zwane
audio deepfake. Możemy go dostać w formie wiadomości głosowej (głosówki) z
prośbą o kod Blik w wiadomości w mediach społecznościowych. Usłyszymy wówczas
imitację głosu bliskiej nam osoby” – czytamy w serwisie TVN24.pl.
Walka z wiatrakami i wpadka
policji
I choć policja regularnie łapie
oszustów na gorącym uczynku (przy bankomacie), to ich działania przypominają
walkę z wiatrakami. Nie brakuje jednak „wpadek” samych funkcjonariuszy. O
takiej sprawie napisał niedawno użytkownik serwisu wykop.pl.
Dostał od „znajomej” prośbę o kod
Blik na Messengerze. Od razu zrozumiał, że jest to oszustwo, więc wygenerował
kod Blik, by sprawdzić, w którym bankomacie oszust będzie próbował podjąć
gotówkę (na powiadomieniu push z aplikacji mobilnej wyświetla się taka informacja).
Przytrzymał oszusta przy maszynie nie zatwierdzając operacji w telefonie i zadzwonił
na 112. Tam powiedziano mu, że nie zajmują się takimi sprawami i podali telefon
na konkretny komisariat w Łodzi (oszust próbował podjąć gotówkę w tym mieście).
– Dodzwoniłam się na wskazany
przez nich komisariat, gdzie powiedziano mi, że mam dzwonić na 112. Jak im
powiedziałem, że oszust czeka przy bankomacie na Piotrkowskiej i że już
dzwoniłem na 112 to powiedzieli mi, że to nie ich rejon i dali numer na odpowiedni
komisariat. Zadzwoniłem….. i co? I nikt przez 10 min nie odebrał telefonu –
napisał w serwisie wykop.pl.
Jak nie dać się oszukać?
Policja radzi, jak zachować
bezpieczeństwo i nie stracić pieniędzy:
- Zanim prześlesz wygenerowany kod Blik upewnij
się, że to nie oszust prosi o pożyczkę.
Zadzwoń do osoby, od której otrzymałeś wiadomość. - Zanim potwierdzisz transakcję Blikiem zwróć
uwagę, gdzie twoje pieniądze będą wypłacane i potwierdź telefonicznie, czy ta
osoba faktycznie się tam znajduje. Przestępca nie skorzysta z kodu, dopóki nie
potwierdzisz transakcji. - Stosuj dwuskładnikowe uwierzytelnienie swoich
kont społecznościowych (wówczas o wiele trudniej będzie je przejąć – w takim
przypadku zalogowanie się wymaga potwierdzenia np. SMS). - Zawsze należy dokładnie sprawdzić dane
transakcji przed jej zatwierdzeniem w aplikacji bankowości mobilnej, np., gdzie
nasze pieniądze będą wypłacone i potwierdź, czy ta osoba faktycznie się tam
znajduje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS