Dzisiaj, 9 sierpnia (14:06)
Skala wyłudzeń odszkodowań w okresie lockdownu wzrosła proporcjonalnie do spadku liczby zdarzeń drogowych. Oszustwami zajmują się nie tylko pojedyncze, nieuczciwe osoby, ale również zorganizowane grupy przestępcze.
Oszustwa w szkodach komunikacyjnych to proceder bardzo dobrze znany od wielu lat, który jednak w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy przybiera na sile. Według przedstawicieli branży nawet 1 na 10 zdarzeń drogowych może być próbą wyłudzenia odszkodowania. Trend wzrostowy widać również na rynku assistance, gdzie takich przypadków jest zdecydowanie więcej niż w latach ubiegłych. Przestępcy są wprawdzie nadal pomysłowi, ale prowokowane przez nich zdarzenia są coraz sprawniej demaskowane. Dzieję się tak na skutek rosnących kompetencji, technologii oraz sprawnej komunikacji.
– Od początku pandemii obserwujemy rosnący odsetek oszustw w ogólnej liczbie zgłoszeń z assistance samochodowego. Na szczęście coraz lepiej znamy metody działania przestępców i skutecznie utrudniamy im działanie. Walka z fraudami zaczyna się już w momencie kontaktu “poszkodowanego” z pomocą drogową. Nasi kierowcy lawet posiadają wiedzę w zakresie szkód komunikacyjnych, psychologii, orientację w terenie i lokalnej społeczności. W związku z tym potrafią bardzo szybko dokonać wstępnej analizy technicznej, wykryć wątpliwe stłuczki, powtarzających się sprawców lub podejrzane warsztaty, do których kierowane są uszkodzone samochody. Chcąc zapewnić im komfort pracy wdrożyliśmy narzędzia w aplikacji używanej przez pomoce drogowe, nie tylko pozwalające szybko zgłaszać podejrzenia fraudów, ale i, w przypadku jakichkolwiek zagrożeń, robić to w sposób anonimowy – mówi Leszek Gardocki, Menadżer Zespołu Sieci Usługodawców w Global Assistance Polska.
Wyłudzeniami odszkodowań zajmują się zarówno pojedynczy, nieuczciwi kierowcy, jak i zorganizowane grupy przestępcze celowo prowokujące kolizje na drogach. Jakie metody stosują? Pomysłów jest naprawdę sporo. Przykładowo odstawiają stare auto do zaprzyjaźnionego warsztatu na “naprawę”, która trwa wiele tygodni, a korzystają wtedy z nowego auta zastępczego bez limitu kilometrów (co pokrywane jest z assistance).
Inni z kolei wynajmują auta zastępcze spoza licencjonowanych, ale za to “zaprzyjaźnionych” sieci, których de facto nie użytkują, ale faktury trafiają do ubezpieczyciela. Zdarzają się też przypadki fikcyjnego holowania niesprawnego auta, za co zwykle wystawiany jest słony rachunek.
Okazuje się też, że dobre assistance może być… pomysłem na wakacje. Jeśli auto się zepsuje, ubezpieczyciel musi zapewnić hotel. Dlatego niektórzy mają “p … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS