A A+ A++

Gdy z ofert banków zaczęły znikać promile, to do okienek kasowych w bankach zaczęły się ustawiać kolejki. W ostatnim kwartale 2021 roku Polacy założyli lokaty w bankach na dodatkowe 9 miliardów złotych, a to jeszcze nie koniec.

  • W ostatnim kwartale 2021 roku banki przyjęły na lokaty o ponad 9 miliardów złotych więcej naszych oszczędności niż kwartał wcześniej.
  • Skoro Rada Polityki Pieniężnej podnosić będzie stopy procentowe, to i banki powinny dalej podnosić oprocentowanie depozytów.
  • Ochrony przed inflacją rodacy szukają też w detalicznych obligacjach skarbowych, choć w gronie tych papierów prawie nie ma co liczyć na to, że ochronią nas przed inflacją wyższą niż 2-4 proc.

Wystarczyła niewielka podwyżka oprocentowania bankowych depozytów, aby rodacy zaczęli zanosić do tych instytucji miliardowe oszczędności – wynika z danych NBP. Już w październiku – pierwszym miesiącu podwyżek stóp procentowych – otworzyliśmy lokaty o wartości prawie 18 miliardów. Potem w listopadzie było to już ponad 20 miliardów, a w grudniu prawie 22 miliardy. Dla porównania wcześniej – w trzecim kwartale – co miesiąc otwieraliśmy w bankach nowe lokaty na kwoty rzędu 16-17 miliardów. W sumie w ostatnim kwartale 2021 roku banki przyjęły na lokaty o ponad 9 miliardów złotych więcej naszych oszczędności niż kwartał wcześniej – podaje HRE Investments.

CZYTAJ TEŻ: POLACY TRACĄ NA LOKATACH 

Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

Jak wyjaśniają analitycy HRE Investments, liczby te sugerują, że na rynku depozytów trend zaczyna się odwracać. Ekspert przypomina, że że wraz z rozpoczęciem epidemii i cięciami stóp procentowych do bankowych lokat czuliśmy coraz większą awersję. W efekcie napływ nowych środków do bankowych lokat stopniał w trakcie epidemii nawet o 60-70 proc. W sumie trudno się dziwić. Oprocentowanie depozytów topniało wtedy w oczach. Dziś sytuacja się zmienia. Oprocentowanie lokat coraz częściej przestaje być liczone w promilach, co rodacy zdają się doceniać. Eksperci dodają, że jesteśmy dopiero na początku drogi, ale kierunek wydaje się jasny. Skoro Rada Polityki Pieniężnej podnosić będzie stopy procentowe, to i banki powinny dalej podnosić oprocentowanie depozytów.

Zdaniem analityków, historia uczy, że takie działania sprzyjają większemu zainteresowaniu lokatami ze strony inwestorów. Podobnie było w latach 2007-8, w roku 2011 czy nawet pod koniec roku 2018. Szczególnie w tym ostatnim przypadku wystarczyło, aby oprocentowanie dosłownie drgnęło w górę o kilka promili, a już miliardy zaoszczędzone przez rodaków popłynęły do banków.

Nie ma mocnych na inflację

Analitycy zaznaczają, że co prawda z ofert depozytów bankowych powoli znikają propozycje z oprocentowaniem liczonym w promilach, to jednak cały czas jest to za mało by realnie zarobić. Wszystkiemu winna jest inflacja. Ta zgodnie z informacjami GUS wyniosła w styczniu 9,2 proc. Innymi słowy ceny w sklepach czy punktach usługowych wzrastają wielokrotnie szybciej aniżeli naliczane są odsetki na lokatach czy rachunkach oszczędnościowych. W całym 2022 roku zgodnie z prognozami banku Pekao inflacja wynieść ma około 7 proc. Tak więc proponowane przez instytucje finansowe stawki oprocentowania są zdecydowanie za małe by pokonać wzrost cen.

Eksperci dodają, że chociaż wśród ofert znajdziemy i takie depozyty, których oprocentowanie w skali roku wynosi 3-4 proc. to przy obecnej inflacji nawet te oferty wyglądają nieco mizernie. Ta ocena jest tym bardziej uzasadniona, że przecież od wypłacanych przez banki odsetek trzeba jeszcze uiścić tzw. podatek Belki w wysokości 19 proc. Ponadto by skorzystać z najlepiej oprocentowanych lokat trzeba jeszcze spełnić szereg dodatkowych warunków – przykładowo być nowym klientem i zasilać konto osobiste, a przy tym w ramach promocji z najwyższym oprocentowaniem często nie możemy ulokować zbyt dużych pieniędzy i to do tego jedynie na krótki okres.

HRE Investments zaznacza, że ochrony przed inflacją rodacy szukają też w detalicznych obligacjach skarbowych, choć w gronie tych papierów prawie nie ma co liczyć na to, że ochronią nas przed inflacją wyższą niż 2-4 proc. Pewnie też dlatego wciąż dużym zainteresowaniem cieszą się nieruchomości czy złoto, które mają udowodnioną historycznie zdolność do ochrony oszczędności przed utratą siły nabywczej.

Polacy cenią bezpieczeństwo oszczędności

Po wielu miesiącach bardzo słabych ofert lokat w 2021 roku nie ma się co dziwić, że przy obecnej poprawie warunków depozytowych Polacy chętniej zaczynają wpłacać oszczędności do banków. Powodem tego zachowania jest również poszukiwanie bezpieczeństwa oraz łatwy dostęp do środków trzymanych w bankach. Jak widać dla wielu osób na plan dalszy schodzi fakt czy realnie na tym działaniu tracą czy nie. Jeśli mowa o bezpieczeństwie to trzeba podkreślić, że rodzime banki przez lata dowodziły, że można im zaufać. To dlatego zaufanie do nich może być wyższe niż do instytucji np. na Cyprze czy w Grecji, gdzie nie tylko dostęp do środków potrafił być okresowo blokowany, ale nawet oszczędności poddawano nacjonalizacji.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzef Pentagonu wezwał szefa rosyjskiego MON do wycofania wojsk
Następny artykułPrezydent powołał dwóch nowych członków RPP. Kim są?