Ostrowski żłobek i przedszkola intensywnie przygotowują się do ponownego otwarcia w czasach ogłoszonej epidemii koronawirusa. Nastąpią zmiany mające zwiększyć bezpieczeństwo, ale jest też spore ryzyko dla bliskich dzieci.
Trwający stan epidemii koronawirusa powoduje, że w razie wykrycia SARS-CoV-2 u jednego z dzieci lub członków rodziny, automatycznie sanepid obejmie kwarantanną wszystkich domowników mieszkających z podejrzanym dzieckiem. Ma to na celu wyeliminować rozprzestrzenianie się wirusa na kolejne osoby. W takiej sytuacji podejrzani będą musieli siedzieć w domu 7 dni. Dopiero po tym czasie zostanie od nich pobrany wymaz.
Jeśli pierwszy wynik wyjdzie dodatni, będą skazani na dłuższą kwarantannę. Jest też zagrożenie, że wpadną w spiralę błędnych/pozytywnych kolejnych wyników testów. W powiecie ostrowskim jest znany przypadek informatyka, który zaraził się w DPSie w Psarach. Choć po 2 tygodniach kwarantanny miał pierwszy wynik negatywny, to kolejny znowu był pozytywny. To przedłużyło kwarantannę jego i jego bliskich o kolejne 2 tygodnie. Do zarażenia się wystarczyła 4-godzinna obecność w biurze DPS. Nawet rękawiczki nie uchroniły go przed zakażeniem. Faktem jest, że wtedy nie miał maseczki, bo nie były jeszcze obowiązkowe.
Wracając do żłobka. Chęć wysłania dziecka zadeklarowało 40% rodziców (120 z ponad 300). Opiekunki będą musiały stosować dodatkowe stroje ochronne. Pousuwane będą zabawki niedające się zdezynfekować. Na wejściu do obiektu dziecko będzie mieć dezynfekowane dłonie. Racjonalnie jednak podchodząc do tematu, w tej grupie nie da się uniknąć rozprzestrzeniania się wirusów i bakterii, ponieważ dzieci dynamicznie wchodzą w interakcje między sobą i nie przywiązują wagi do takich detali jak wycieranie dłonią buzi i później dotykanie innego dziecka czy zabawki.
Należy liczyć się z możliwością zamykania poszczególnych grup lub całego obiektu w przypadku wykrycia koronawirusa u kogokolwiek z grupy powiązanych osób. I pomimo dobrych chęci i starań najprawdopodobniej nie da się uniknąć transmisji wirusa.
Pocieszający może być fakt, że w ostrowskim żłobku na przełomie stycznia i lutego wiele dzieci przeszło już zapalenia płuc, co być może dało im odporność na przyszłość.
Rodzice 300 dzieci wyrazili chęć wysłania ich do ostrowskich przedszkoli, co daje frekwencję na poziomie 12%.
Placówki najpewniej zostaną otwarte przed 24 maja.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS