A A+ A++

FIA w porozumieniu z zespołami i promotorem WRC krok po kroku opracowuje przepisy przyszłej królewskiej klasy w rajdach samochodowych. Na papierze znikną auta WRC, a pojawią się Rally1. Najważniejszym obok wprowadzenia napędu hybrydowego, celem zapowiadanej rewolucji jest znaczące obniżenie kosztów budowy samochodu. Zapowiedziano pięciobiegowe skrzynie biegów, podobne do tych montowanych w popularnych „erpiątkach”. Uproszczone zostaną również zawieszenie oraz pakiety aerodynamiczne.

O nowych przepisach sceptycznie wypowiedziało się już kilku kierowców z czołówki. Obawy wyrazili Sebastien Ogier, Thierry Neuville, Elfyn Evans czy Esapekka Lappi. 

Czytaj również:

Nieco ostrożniejszy i bardziej optymistyczny w swoich osądach jest Mads Ostberg. WRCwings, portal poruszający aspekty techniczne samochodów królewskiej klasy, spytał Norwega o nowe przepisy.

– Stopniowo dowiadujemy się coraz więcej o nowych regulacjach. Wygląda na to, że nastąpi zmiana w pakiecie aerodynamicznym, co według mnie jest pozytywem. Aerodynamika daje dużo frajdy w obecnych samochodach, jednak wydaje mi się, że przepisy są zbyt otwarte i należałoby pomyśleć przede wszystkim o kosztach. Elementy muszą być prostsze, bez ukrytych kanałów i tym podobnych rzeczy.

– Jestem przekonany, że uproszczeniu ulegnie nie tylko aerodynamika tylnej, ale również i przedniej części samochodu. Zespoły są tego świadome i przygotują odpowiednio zrównoważone pod tym względem auta. Jeśli o to chodzi, w pełni popieram FIA.

Pytany o rozwiązania dotyczące silników [utrzymana zostanie koncepcja GRE – global racing engine], skrzyni biegów i zawieszenia, zwycięzca jednej rundy w światowym czempionacie, odpowiedział:

– Przyszłe skrzynie biegów będą zapewne przypominać te z aut R5, co moim zdaniem jest dobrym posunięciem. Pozytywem będzie też brak aktywnego centralnego dyferencjału. Zawęzi to trochę liczbę możliwych do wypracowania ustawień.

– Jeśli chcemy mieć nowych producentów, musimy to wszystko uprościć. Aby dogonić Toyotę i Hyundaia trzeba ogromnych nakładów, a dla nowych „fabryk” byłoby to niezmiernie trudne.

– Niezbyt duże uproszczenie „aero” będzie w porządku. Pomoże zaoszczędzić na częściach wytwarzanych z karbonu. Podobnie jestem nastawiony do skrzyni biegów, mechanizmu różnicowego czy zawieszenia. Wydaje mi się, że zmiany idą w dobrym kierunku i mam nadzieję, iż przyciągną do mistrzostw świata nowych producentów – podsumował Mads Ostberg.

Mads Ostberg, Torstein Eriksen, Citroen C3 R5, Rallye Monte Carlo, WRC

Photo by: Citroen Racing

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja szuka właścicieli skradzionych przedmiotów
Następny artykułKoronawirus. Marszałek Polak: Gdy wszyscy stajemy na głowie, wojewoda Dajczak utrudnia