Eksperymentowanie z zabiegami na oczach dziewczyny zakończyło się dla niej koszmarem, ponieważ jedno oko ma już sztuczne, a na drugie prawie w ogóle nie widzi. Wrocławianka chciała radykalnie zmienić swój wizerunek. Udała się więc do warszawskiego tatuażysty Piotra A., o którym myślała, że jest fachowcem w tej dziedzinie.
Mężczyzna wykonał jej tatuaż oczu, według życzenia wrocławianki białka miały być całkiem czarne. Radość kobiety z wykonanego zabiegu nie trwała długo, ponieważ zaczęła szybko tracić wzrok. Zdecydowała się więc skierować sprawę do sądu.
Sąd uznał, że mężczyzna nie umiał robić tatuaży oczu i zastosował podobną technikę, jak przy tatuowaniu skóry, a nie powinien tego robić. Przez to doprowadził kobietę do ciężkiego kalectwa.
Sąd zdecydował więc, że tatuator musi zapłacić jej 150 tysięcy złotych odszkodowania, a do tego ma wykonywać przez rok prace społeczne.
Rozważymy złożenie apelacji – mówi adwokat Paweł Jagielski. W naszej wstępnej ocenie kwota 150 tysięcy jest nadal niewspółmierna co do rozmiaru poniesionej krzywdy ciężkiego kalectwa w postaci całkowitej utraty wzroku – dodaje prawnik.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS