Oskar Dziubka, 20-latek z Dąbrowy Górniczej, ma bezwładną rękę, a mimo to stracił szansę na orzeczenie o znacznej niepełnosprawności. – Nigdy nie wyzdrowieję – mówi. Dlatego zdecydował się pozwać szpital, który prowadził ciążę jego matki.
Oskar urodził się w 2004 roku z wrodzonymi wadami: zespołem Holta-Orama, czyli wadą serca i niedorozwojem lewej ręki. Jest dwukrotnie krótsza od prawej, powykrzywiana i bezwładna, jakby była z gumy. Powodem jest brak kości przedramienia, kościozrost zaczątka kości łokciowej i brak kości stawu nadgarstka. Z powodu wady serca Oskar jest pod stałą opieką lekarzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
W Polsce przeszedł już cztery operacje lewej ręki. Wydłużyła się o 5 cm, ale wygięła i opadła. Cztery lata temu Oskar i jego mama uwierzyli, że szansą na odzyskanie sprawności jest operacja w Stanach Zjednoczonych, w Paley Institute, gdzie leczone są dzieci z ciężkimi wadami ortopedycznymi. Udało im się uzbierać pieniądze za pomocą internetowej zrzutki, ale zabieg nie przyniósł spodziewanych rezultatów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS