A A+ A++

Bezsprzecznie meczem kolejki miały być derby Przemyśla, choć klasa rozgrywkowa absolutnie splendoru temu wydarzeniu nie dodawała. Miały być, ale nie były, bo się nie odbyły. Doszło do zupełnie bezprecedensowej sytuacji, która nie może zostać zamieciona pod dywan. Ten skandal musi zostać wyjaśniony, a efekty powinny być podane do wiadomości publicznej. Bo podobno piłka nożna ma być dla kibiców, a nie chuliganów…

Trochę w cieniu (choć prawdę powiedziawszy nie wiadomo dlaczego) odbyły się pozostałe spotkania 3. kolejki. Największą niespodziankę sprawił Orzeł Torki, który od początku sezonu prezentuje się znakomicie. Rozbił u siebie dotychczasowego przodownika Piasta Tuczempy i wskoczył na jego miejsce. Na fotel lidera tabeli! Pewne punkty zainkasował beniaminek KS Wiązownica-Wisłoczanka Tryńcza, ale ponownie dzięki posiłkom z III-ligowej ekipy oraz Dąb Dobkowice. Polubownie zakończyły się spotkania w Lisich Jamach i Piwodzie. Drugiej z rzędu porażki w stosunku 0:5 doznał Zdrój Horyniec. Czy to już ten moment, aby bić na alarm? Smaku choćby punktu nie poznały jeszcze w tej kampanii dwa zespoły – Sanoczanka Święte i Płomień Morawsko. Ci drudzy w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu imponowali, ale w przerwie ponownie doszło w zespole do sporych zmian kadrowych i to ma swoje odzwierciedlenie na zielonej murawie.

Orzeł Torki – Piast Tuczempy 5:2 (4:0)

  • Bramki: 1:0 M. Mroziński 8. min, 2:0 M. Mroziński 15. min, 3:0 Sienkiewicz 23. min, 4:0 Tłumak 44. min, 5:0 Sienkiewicz 50. min, 5:1 Szymański 70. min, 5:2 W. Sebastyanka 78. min.
  • Orzeł: Plis – Drapała, Bącal (65. Sielski), Chrobak, Wiątek – Struś, P. Tomaszewski, Tłumak (70. Horbaczek), Pudysz – M. Mroziński, Sienkiewicz (60. Żołyński).
  • Piast: Zagrodnik – Szuflita, Noga, K. Sebastyanka, Szymański – Hołota (46. Duda), Kruba (75. Argasiński), Golba, Kruczkiewicz – Strawa, W. Sebastyanka.
  • Sędziował: Michał Szczybyło (Lubaczów). Żółte kartki: M. Mroziński, Wiątek oraz W. Sebastyanka. Czerwona kartka: M. Mroziński (57. – druga żółta). Widzów: 200.

Piast pod wodzą Radosława Gila przyjechał do Torek jako lider tabeli. Z kompletem sześciu punktów, pięcioma bramkami strzelonymi w dwóch rozegranych kolejkach i zerem po stronie strat. Pewnie marzył o podtrzymaniu passy, a stawianie ich w roli lekkiego faworyta tej potyczki wcale nie było bezpodstawne.

Orzeł pod wodzą grającego trenera Kamila Bącala, któremu pomaga Łukasz Zając, także prezentował się do tej pory solidnie. W środowej (14 sierpnia br.) kolejce wywalczył komplet punktów w Morawsku, pokonując 3:2 tamtejszy Płomień. W tym spotkaniu błysnął duet napastników Miłosz Mroziński – Marcin Sienkiewicz. Nie wiadomo, czy zespół z Tuczemp analizował występ ekipy z Torek. Wydaje się jednak, że nie…

Pozamiatali tuż po przerwie

Lider w I połowie pojedynku nie miał kompletnie nic do powiedzenia i przecieranie oczu ze zdumienia wszystkich zgromadzonych na stadionie wcale nie dziwiło. Orzeł rozegrał wybitne zawody, sprowadzając Piasta do roli ucznia. Na bramkę Patryka Zagrodnika sunął atak za atakiem. Goście za bardzo nie wiedzieli, co się dzieje. Pierwszy kwadrans należał do Miłosza Mrozińskiego, który dał gospodarzom dwubramkowe prowadzenie. Ale Orłowi było mało. Za chwilę dał o sobie znać Marcin Sienkiewicz, a kapitalne 45 minut podsumował Oleh Tłumak. To była różnicą klasy.

Spotkanie w zasadzie było rozstrzygnięte, ale ekipa z Torek chciała to przypieczętować. I jak zdecydowała, tak zrobiła. Pięć minut po rozpoczęciu II odsłony na 5:0 podwyższył M. Sienkiewicz. Było pozamiatane.

Piast zaczął oddychać dopiero po godzinie gry. Najprawdopodobniej dlatego, że grał w przewadze. Drugą żółtą (niepotrzebną) kartkę i w konsekwencji czerwoną ujrzał M. Mroziński. To pozwoliło gościom nieco uratować twarz…

Czuwaj Przemyśl – Polonia Przemyśl – mecz się nie odbył

Od dłuższego czasu było wiadomo, że derbowy pojedynek pomiędzy Czuwajem z Polonią – pierwszy od 15 lat – odbędzie się bez udziału kibiców tej drugiej drużyny. Gorszące sceny sprzed lat, kiedy świeżo wyremontowany obiekt przy ul. 22 Stycznia został zdewastowany przez chuliganów były słusznym asumptem do podjęcia takiej a nie innej decyzji.

Mecz miał zostać rozegrany w niedzielne (18 sierpnia br.) popołudnie o godzinie 16. Na stadionie przy ul. 22 Stycznia pojawiło się około tysiąc osób, trójka sędziowska i zespół Czuwaju. Brakowało tylko drużyny Polonii, która nie przekazała jakiejkolwiek informacji, dlaczego nie chce przystąpić do rywalizacji. Zgodnie z regulaminem, po kwadransie arbiter główny zakończył zawody, odgwizdując walkower dla gospodarzy.

Wszyscy szukali odpowiedzi na pytanie: dlaczego tak się stało? Co sprawiło, że zespół prowadzony przez Pawła Załogę nie dotarł na stadion im. majora Mieczysława Słabego. Dość długo było to tajemnicą poliszynela. Nie było wiadomo, co działo się po drugiej stronie Sanu, na obiekcie przy ul. Sanockiej (choć prawdę powiedziawszy, w dzisiejszych czasach zdobycie takiej informacji nie powinno stanowić jakiegokolwiek problemu).

Kilkanaście minut po godzinie 19 zarząd klubu (wybrany kilkanaście dni temu, prezesem został Paweł Żurawski, a członkami zarządu: Marcin Starosta, Robert Wróbel i Jakub Pakosz) wystosował specjalne oświadczenie.

Na obiekcie przy ul. 22 Stycznia czekali kibice, czekali sędziowie, czekał zespół Czuwaju Przemyśl. Ale ich rywala – Polonię Przemyśl nie wypuścili ze stadionu… swoi „kibice”. Fot. Czuwaj Przemyśl

Oświadczenie zarządu

Oto jego treść: „Zarząd klubu Polonia Przemyśl z przykrością informuje, że w dniu dzisiejszym, z przyczyn niezależnych od zarządu oraz zawodników, nasz zespół nie stawił się na spotkaniu derbowym z Czuwajem Przemyśl. Dokładamy wszelkich starań, aby sytuacja ta została jak najszybciej wyjaśniona. Jednocześnie chcemy zapewnić naszych kibiców, że działamy zgodnie z najwyższymi standardami i z pełnym zaangażowaniem, aby podobne sytuacje nie miały miejsca w przyszłości. Prosimy o zrozumienie i wsparcie w tym trudnym dla nas momencie. O dalszych krokach i decyzjach będziemy informować na bieżąco”.

Oświadczenie, które nie wyjaśniło jednak przyczyn niepojawienia się zespołu na meczu. A powód był absolutnie niedopuszczalny i bulwersujący. Otóż, kiedy drużyna była już gotowa do wyjazdu na derbowy pojedynek, brama stadionu została… zatarasowana przez kilkanaście samochodów i osób, mieniących się kibicami Polonii Przemyśl! Osoby te nie pozwoliły wyjechać z obiektu klubowemu autokarowi! Dla jasności: drużyna była gotowa na mecz, nie mogła w nim wziąć udziału przez własnych… „kibiców”. Bez komentarza.

  • Start LJ – Biało-Czerwoni 1:1 (0:1), bramki: Foryś – O. Kuźmiński;

  • Santos – Start P. 1:1 (0:1), bramki: Wielis – Lech;

  • Dąb – Płomień 3:0 (2:0), bramki: Czub, Opaliński, K. Wota;

  • Zdrój – LKS Skołoszów 0:5 (0:2), bramki: M. Buczkowski 2, Czop, Świecarz, Mariasz;

  • KS Wiązownica-Wisłoczanka – Gorliczanka 2:0 (1:0), bramki: Lorenc, Sula;

  • Sanoczanka – Wólczanka 0:2 (0:1), bramki: Kalin, Skupień.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMateusz Cebula w pokoju 152 czekał będzie dwie godziny
Następny artykułPapież do Polaków: niech modlitwa do Pani Jasnogórskiej wyjedna światu dar pokoju