Prokuratura nie wszczęła śledztwa dotyczącego rzekomego tłumienia krytyki prasowej przez lubuską marszałek Elżbietę Polak. Oskarżał ją o to Janusz Życzkowski, redaktor naczelny orlenowskiej “Gazety Lubuskiej”. – Życzkowski ma prawników wiedział, że nie złamałam prawa, walczyłam w obronie wolnych mediów, zawiadomienie było “ustawką”, by mnie szkalować i Platformę – mówi marszałek.
“Gazeta Lubuska” od czerwca regularnie publikuje teksty o nieprawidłowościach w WORD. Była pracownica oskarża dyrektora o mobbing i “pracę za seks”. Ten wszystkiemu zaprzecza i wytoczył kobiecie proces o zniesławienie (kontrole urzędu marszałkowskiego i PIP nie znalazły potwierdzenia, by w ośrodku dochodziło do “sytuacji o charakterze przymusu seksualnego” lub mobbingu, ale nadal sprawę bada prokuratura – red.).
Sprawę na łamach „GL” opisywał m.in. Robert Bagiński, bloger i polityk, w przeszłości blisko AWS, Samoobrony i SLD, dziś bliski PiS. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł PiS do pracy w gazecie miała Bagińskiego rekomendować europosłanka Elżbieta Rafalska.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS