A A+ A++

Tegoroczna edycja była wyzwaniem dla całej dakarowej stawki, głównie ze względu na nową lokalizację i nieznany wcześniej teren. ORLEN Team pojechał do Arabii Saudyjskiej w poszerzonym składzie – z Martinem Prokopem i Viktorem Chytką (załoga Forda) oraz z Kamilem Wiśniewskim (quad).

W tym roku w barwach naszego zespołu występowała bardzo szeroka reprezentacja od samochodów po motocykle i quad. W każdej z tych kategorii mieliśmy mocnych zawodników, mogliśmy się także cieszyć pozytywnymi wynikami w poszczególnych etapach. Jesteśmy pewni, że doświadczenia, które zdobyli nasi zawodnicy, zaprocentują w kolejnych latach. Skala Rajdu Dakar odpowiada międzynarodowym ambicjom biznesowym PKN ORLEN i cieszę się, że umacniamy swoją pozycję w tym wydarzeniu. Z obecnością na Dakarze wiążą się dla nas nie tylko cele sportowe, ale także marketingowe i pod tym względem możemy być zadowoleni z tej edycji – powiedziała Anna Ziobroń, Dyrektor Biura Marketingu Sportowego PKN ORLEN.

Swój najlepszy występ na rajdzie Dakar zaliczył Maciek Giemza, który poprawił wynik z debiutanckiego startu sprzed dwóch lat o 7 pozycji. Motocyklista ORLEN Team przez całe zawody prezentował równą jazdę. Giemza zaliczył także bardzo dobry finisz, na ostatnich dwóch etapach zajmując 15. i 9. pozycję. Ostatecznie uplasował się na 17. miejscu w generalce.

Moja strategia opierała się na tym, żeby w pierwszym tygodniu jechać spokojnie i poznawać teren, a w drugim trochę przycisnąć. Myślę, że pokazały to wyniki na poszczególnych etapach. Końcowy rezultat oceniam, jako dobry. Oczywiście mogło być lepiej – na Dakarze nawet pierwszy zawodnik myśli o tym, że w niektórych miejscach mógł jechać szybciej. Ostatni etap pokazał, że potrafię się ścigać z najszybszymi– powiedział Maciej Giemza.

Drugi z motocyklistów ORLEN Team Adam Tomiczek musiał wycofać się z rywalizacji po 4. etapie, z powodu kontuzji spowodowanej upadkiem. Szesnasty zawodnik poprzedniego Dakaru, po czterech dniach zmagań w Arabii Saudyjskiej był 26. w klasyfikacji generalnej.

Ze swojego pierwszego startu w barwach ORLEN Team może być zadowolony quadowiec Kamil Wiśniewski. Jego celem było zajęcie miejsca w czołowej piątce i dzięki stabilnej formie prezentowanej przez cały rajd, udało się to osiągnąć. Wiśniewski nie tylko osiągnął swoje najlepsze dotychczas miejsce w Rajdzie Dakar, ale też wygrał 10. etap.

Trasy w Ameryce Południowej już trochę się powtarzały. W zmianie lokalizacji rajdu Dakar podobało mi się więc to, że codziennie było coś nowego. W niektórych miejscach było bardzo szybko, a to wymaga zbudowania silnika, który będzie wytrzymywał te mordercze odcinki, w których czasem 50-60 km trzeba pokonywać na pełnym gazie – będziemy nad tym pracować. W porównaniu z Ameryką Południową, trochę brakowało mi kibiców, ale mam nadzieję, że to się zmieni i mieszkańcy Arabii Saudyjskiej pokochają Dakar, tak jak my, zawodnicy go kochamy – podsumował Kamil Wiśniewski.

Kubie Przygońskiemu, najbardziej utytułowanemu zawodnikowi ORLEN Team, w tej edycji zabrakło szczęścia na samym początku rajdu. Na trasie 1. etapu polski kierowca wraz z pilotem Timo Gottschalkiem musieli zmagać się z awarią skrzyni biegów. Z kolei podczas 6. dnia rywalizacji pojawił się problem ze wspomaganiem kierownicy. W pozostałych dniach Przygoński i Gottschalk radzili sobie bardzo dobrze, ośmiokrotnie meldując się w najlepszej dziesiątce odcinków specjalnych, dwukrotnie na 2. miejscu. Ostatecznie Przygoński i Gottschalk uplasowali się na 19. pozycji.

Z tego rajdu nie mogliśmy za dużo wyciągnąć po pierwszym etapie. We wszystkich odcinkach, w których jechaliśmy bez problemów technicznych byliśmy bardzo wysoko. Mieliśmy duży potencjał jeżeli chodzi o prędkość i nasze przygotowanie – na pewno na pierwszą piątkę. Zabrakło trochę szczęścia. Biorąc pod uwagę aspekty sportowe, jesteśmy zadowoleni z tej edycji– powiedział Kuba Przygoński.

Wraz z nową lokalizacją Dakar wrócił do korzeni, także pod kątem długości odcinków i tego, jak były wymagające. Arabia Saudyjska ma jeszcze sporo możliwości, jeżeli chodzi o teren. W drugim tygodniu mieliśmy bardzo szybkie etapy. W tym roku trasa powstawała w pośpiechu i mam nadzieję, że w przyszłości uda się wybrać nieco bardziej interesujące tereny – powiedział Timo Gottschalk.

Po raz pierwszy w barwach ORLEN Team pojechał duet Martin Prokop, Viktor Chytka. Ten pierwszy w przeszłości osiągał wyższe miejsca, niż tegoroczne, ale solidna 12. pozycja oznacza potwierdzenie przynależności do czołówki.

Wszyscy oczekiwali na Dakar w nowej lokalizacji. W poszczególnych etapach pojawiały się piękne i trudne sekcje, ale też bardzo szybkie fragmenty, wymagające jazdy z niemal maksymalną prędkością samochodu, na których nie można było w pełni pokazać umiejętności kierowcy. Liczę, że w przyszłym roku będzie nieco więcej technicznych odcinków, które bardziej preferuję – powiedział Martin Prokop.

Rajd Dakar będzie się odbywał na Półwyspie Arabskim jeszcze przez przynajmniej cztery kolejne lata. W ramach przygotowań do następnego Dakaru zawodnicy ORLEN Team będą brali udział w cyklu Pucharu Świata w rajdach terenowych oraz w rajdach Baja.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMarketingowe Słowo sezonu 2019/2020
Następny artykułPsy-prezenty wyrzucane, jak śmieci