Sam pomaga m.in. dwom uchodźczyniom. – Znalazłem im mieszkanie, pracę, miejsce w szkole, bardzo szybko, jeszcze zanim rząd zaczął coś robić w tej sprawie. Początkowo się zgodziły, a potem w ostatniej chwili odmówiły. Potrzebowałem trochę czasu, żeby zrozumieć, że one nie opuszczą nawet na moment swoich dzieci. To jest związane z ogromnym stresem, które przeżyły, tam w Ukrainie i podczas drogi do Polski. W kamienicy przy Plantach mamy kawiarnię Plantacja, więc pomyślałem, że tam może powstać takie miejsce w którym te mamy, razem z dziećmi, będą mogły przebywać – tłumaczy Bogdan Białek.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS