A A+ A++

Reporterzy bez Granic (RSF) stworzyli listę „wrogów wolności prasy”, na której umieścili premiera Węgier, Viktora Orbana. „Odkąd Viktor Orbán i jego partia Fidesz w 2010 r. objęli rządy, stopniowo przejęli kontrolę nad węgierskimi mediami” – oświadczyła organizacja.

CZYTAJ TAKŻE:

— Reporterzy bez Granic apelują do KE o „zdecydowane stanowisko” wobec Polski. Gdzie byli żurnaliści, gdy wyrzucano ich kolegów po fachu z publicznych mediów za rządów PO-PSL?

— Totalna propaganda! Reporterzy bez Granic ostrzegają przed zwycięstwem PiS: Polska stanie się częścią autorytarnych reżimów Europy

— „Deutsche Welle” chce „zadbać” o „pluralizm mediów” na Węgrzech. Rzecznik węgierskiego rządu: „Mały niemiecki imperializm kulturowy”

Na stworzonej przez Reporterów bez Granic liście „wrogów wolności prasy” znajduje się 37 szefów państw i rządów, którzy – według stowarzyszenia – w szczególnie drastyczny sposób uosabiają bezwzględne tłumienie wolności prasy.

Poza premierem Węgier na liście widnieje nazwisko prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro czy saudyjskiego następcy tronu Muhammada ibn Salmana i szefowej administracji Hongkongu Carrie Lam.

Orban to pierwszy szef kraju należącego do Unii Europejskiej, którego nazwisko znalazło się na liście.

Premier Węgier pod ostrzałem Reporterów bez Granic

Odkąd Viktor Orbán i jego partia Fidesz w 2010 r. objęli rządy, stopniowo przejęli kontrolę nad węgierskimi mediami. Nadawcy publiczni zostali scentralizowani w państwowym holdingu medialnym MTVA, do którego należy także jedyna węgierska agencja informacyjna MTI

— oświadczyło stowarzyszenie dziennikarzy.

Cała prasa regionalna jest od lata 2017 r. w posiadaniu przyjaznych Orbánowi przedsiębiorców. Jesienią 2018 r. połączono blisko 500 prorządowych spółek medialnych w jeden holding, aby centralnie koordynować przekazywane przez nich informacje

— dodano.

Z kolei dyrektor Reporterów bez Granic Christian Mihr powiedział w Berlinie, że „metody represji są różne, ale służą temu samemu celowi: zapobiec za wszelką cenę krytycznym doniesieniom”.

Cierpią na tym dziennikarki i dziennikarze, którzy mimo to odważnie dalej gromadzą informacje, ale i społeczeństwo, któremu nie pozwala się na tak ważny w czasie globalnej pandemii dostęp do niezależnych informacji. Przerażające jest również to, że odpowiedzialni mimo brutalnych przestępstw często pozostają bezkarni

— stwierdził Mihr.

wkt/dw.com

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTu powstanie elektrownia jądrowa? Marszałek wielkopolski pisze do premiera
Następny artykułOstrz. meteo o upałach/2 z dnia 05.07.21