Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Parki rozrywki to miejsca pełne kolorów, atrakcji i uśmiechniętych rodzin. Wiele z nich kryje jednak złą sławę i tajemnicze historię, które lokalne władze chcą zamieść pod dywan. Podobnie było u podnóża góry Fuji w Japonii, gdzie w latach 2000 funkcjonował lunapark Gulliver’s Kingdom.
Japoński lunapark owiany złą sławą – winna lokalizacja
Park “Kawaguchi-machi” (Gulliver’s Kingdom park) znajduje się w prefekturze Yamanashi w Japonii. Na próżno jednak szukać tam atrakcji, kolorowych neonów i śmiechów dzieci. Lunapark od 2007 roku świeci pustkami i z miesiąca na miesiąc zarasta lokalną roślinnością. Nie było tak jednak na początku funkcjonowania obiektu. Park u podnóża góry Fuji w Japonii został otwarty w 1997 roku i był typowym przykładem projektów budowlanych “pomostu donikąd”, które rząd Japonii i sektor bankowy były orędownikami w latach 90.
Pierwsze schody działania parku rozpoczęły się już na samym początku. Przyczyną były wysokie koszty inwestycji oraz dalsze problemy finansowe. Problematyczny okazał się także pobliski Las Samobójców, który jest drugim miejscem na świecie, po moście Golden Gate w San Francisco, gdzie dokonuje się najwięcej samobójstw. Gulliver’s Kingdom poświęcony powieści Jonathana Swifta – Gulliver miał zatem problemy od samego początku. Kolejną kłodą dla inwestorów była siedziba zamachowców w sąsiedniej wsi. W 1995 roku dokonali w Tokio zamachów terrorystycznych przy użyciu gazu o nazwie Sarin. To dodatkowo zniechęciło odwiedzających i przyczyniło się do upadku projektu w 2007 roku.
Park rozrywki przeraża i szokuje dekoracjami i starą zabudową
Miejsce, które imało dawać radość i rozrywkę, szokuje i przyprawia o dreszcze. Wszystko przez porzucone rekwizyty, typową dla lunaparków cyrkową zabudowę i ogromną postać leżącego cyrkowca, który wygląda naprawdę przerażająco. Mimo to znajduje się wielu śmiałków i fanów tego typu wrażeń. Owocem ich ekspedycji w opuszczonym parku są ciekawe zdjęcia i wideo, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem internautów.
Jak się okazuje Gulliver’s Kingdom to nie jedyny opuszczony lunapark w Japonii. Wybudowany w 1973 roku park Takakanonuma działał zaledwie przez 2 lata. Wszystko przez liczne wypadki śmiertelne na karuzelach. po latach złej sławy znalazł się jednak nowy inwestor, który chciał tchnąć życie w projekt, jednak bez skutku. Zła sława i problemy finansowe sprawiły, że park ponownie plajtował.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS