Po kwietniowym załamaniu, gdy wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu zapikował do najniższego w 22-letniej historii badań poziomu 31,9 pkt., nastroje wśród menedżerów logistyki, na podstawie których powstaje indeks, stopniowo się poprawiały, a wartość PMI rosła. Do sierpnia. Najnowsze dane opublikowane przez IHS Markit pokazują spadek o ponad dwa punkty – z 52,8 w lipcu do 50,6. Wprawdzie wynik wskazuje na poprawę warunków gospodarczych (jest powyżej granicy 50 pkt oddzielającej poprawę od pogorszenia), jednak ekonomiści spodziewali się lepszych wieści – konsensus rynkowy wskazywał na wzrost PMI do 52,9.
Popyt słabnie
– Utrata dynamiki odzwierciedlała brak wzrostu nowych zamówień i wolniejszy wzrost produkcji. Poziom zatrudnienia ponownie się obniżył, lecz znacznie wolniejsze tempo spadku miało pozytywny wpływ na odczyt głównego Wskaźnika PMI. Nastroje polskich producentów odnośnie najbliższych 12 miesięcy były wciąż pozytywne, choć optymizm biznesowy osłabł w stosunku do lipca, co odzwierciedlało przede wszystkim obawy przed kolejną falą koronawirusa oraz ponownym nałożeniem obostrzeń społecznych – komentuje Trevor Balchin, ekonomista IHS Markit.
Jak tłumaczą twórcy indeksu, tempo wzrostu zwolniło ze względu na osłabienie popytu wywołane obawami przed drugą falą koronawirusa w Europie. Liczba nowych zamówień otrzymanych przez producentów nie zmieniła się od lipca, co spowolniło wzrost produkcji i wpłynęło na ograniczenie aktywności zakupowej przedsiębiorców.
– Sierpień był drugim z rzędu miesiącem, w którym wskaźnik PMI przekraczał 50 pkt., ale jednocześnie pierwszym, gdzie wskaźnik ten – po trzech miesiącach nieprzerwanego wzrostu – się obniżył. Nie jest to właściwie zaskoczeniem. Po wybuchu optymizmu związanego z odmrażaniem gospodarki w maju znaczna część zaległości produkcyjnych została już nadrobiona, a obecnie stoimy w obliczu ponownego zwiększania się liczby zakażeń koronawairusem – tak w Polsce, jak i na świecie – co rodzi ogromną niepewność. Nastroje menedżerów logistyki siłą rzeczy się obniżają – twierdzi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Najbardziej negatywny wpływ na główny wskaźnik PMI w sierpniu miały subindeksy nowych zamówień i produkcji (wagi obu zmiennych wyniosły 1,1 pkt), co w dużym stopniu zrównoważyły wyniki zarejestrowane przez czas dostaw i zatrudnienie (odpowiednio -0,3 i +0,4). Piąty subindeks – zapasy pozycji zakupionych – nie wpłynął w znaczący sposób na sierpniowy wynik – zauważają eksperci IHS Markit.
Zdaniem Soni Buchholtz, ekspertki ekonomicznej Konfederacji Lewiatan, subwskźniki PMI tworzą w sierpniu ciekawy obraz.
– Utrzymany poziom nowych zamówień zawdzięczamy podmiotom zagranicznym. Wzrost produkcji w istotnej części przypisuje się nadrabianiu zaległości. Zatrudnienie nadal spada, mimo tarcz antykryzysowych obwarowanych kryterium utrzymania zatrudnienia (tu zapewne znaczenie ma dostęp do wsparcia dla dużych podmiotów). Redukowane są zapasy materiałów i półproduktów, jak również wyrobów gotowych. Jest to czytelny sygnał niepewności gospodarczej. Pesymistycznego kontekstu nadaje systematyczny wzrost kosztów produkcji przy spadających cenach wyrobów gotowych – komentuje ekonomistka.
Indeks IH … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS