A A+ A++

Dla opozycji nic się nie liczy, oprócz wyborów prezydenckich. Dla obywateli, osoba, która pilnuje żyrandola w pałacu, będzie miała za parę dni trzeciorzędne znaczenie.

Koronawirus zaczyna powoli, ale nieubłaganie infekować gospodarkę. Tarcza antykryzysowa nie została jeszcze przepchnięta przez parlament i pałac prezydencki, a przedsiębiorcy już liczą, czy bardziej opłaci się zwolnić pracowników i wygasić biznes, czy jednak zacisnąć zęby i przebrnąć przez stosy formularzy potrzebnych do uzyskania szczątkowego wsparcia. Ostatecznie formularz o zasiłek dla bezrobotnych jest prostszy do wypełnienia.

Sam przewodnik do tarczy liczy 172 strony i naprawdę nie wiadomo, czy się z tego śmiać, czy płakać. Jeżeli bowiem do wytłumaczenia ustawy trzeba aż tylu stron, to znaczy, że stopniem skomplikowania dorównuje konstrukcji promu kosmicznego. A w końcu nie każdy jest inżynierem od pojazdów kosmicznych.

Na czas kryzysu potrzebne są proste rozwiązania, które można szybko wcielić w życie i które przyniosą natychmiastowe efekty. Skoro Minister Zdrowia zaordynował zamrożenie społeczeństwa w domach, to może premier powinien zrobić to samo z gospodarką. Nie ma przychodu, nie ma składek na ubezpieczenia. Nie ma wpływów z wystawionych faktur, nie ma podatku VAT. Dla wszystkich, bez żadnych wyjątków.

Tymczasem rząd pochyla się nad szczegółami, które powodują rozbudowanie ustawy, a przy okazji zagarnia coraz to większe obszary przestrzeni gospodarczej. Tarcza antykryzysowa zawiera na przykład nowa definicję filmu, zamieszczoną najwyraźniej po to, aby można ulżyć twórcom. Równocześnie rząd przyznał sobie prawo do ustalania marży sprzedawanych produktów bez żadnych limitów.

Ograniczenie spekulacji w zakresie towarów chodliwych w czasie epidemii, jak maseczek i środków odkażających, można było chyba rozwiązać bez tak drastycznych zapisów. W Stanach Zjednoczonych władza zmusiła pewnego człowieka do oddania kilkunastu tysięcy środków dezynfekujących, które wykupił na początku epidemii i nie potrzebowała do tego nowych ustaw (*). Za to nasz rząd funduje sobie carte blanche w szerokim zakresie.

Jednak opozycji takie kwestie nie interesują. Znacznie ważniejsze jest zastąpienie kandydatki na urząd prezydenta nową osobą, wobec wszystkich wpadek i niedociągnięć nominatki. Kraj może się walić, gospodarka zamierać, byle tylko udało się poprawić wizerunek partii.

A przecież to działania partii rządzącej mogą rozejść się z oczekiwaniami obywateli, bo czasem trzeba podjąć niepopularne decyzje. Za to opozycja musi być czuła na bieżące potrzeby społeczeństwa. W Polsce to nie działa, zupełnie jakby opozycja nie potrafiła rozpoznać kierunku, w którym powinna podążać. Chyba najwyższy czas wyłonić nową opozycję z ramienia partii rządzącej, bo obecna nie daje rady. Może Gowin by się nadawał?

*
https://fox17.com/news/local/tennessee-man-says-he-will-donate-17000-bottles-of-hand-sanitizer-he-tried-to-upcharge

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCK Włocławek: XII Konkurs Rzeźbiarski dla Dzieci i Młodzieży im. Stanisława Zagajewskiego – laureaci
Następny artykułUM Słupsk: Kolejne partie maseczek u Zarządców