Reakcja Lewicy na atak hakerski na szefa KPRM
Trela na konferencji prasowej pod KPRM zapowiedział, że Lewica postanowiła złożyć wniosek do Najwyższej Izby Kontroli „o szczegółową kontrolę obiegu dokumentów elektronicznych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i we wszystkich resortach podległych panu premierowi”.
Chcemy się dowiedzieć, czy to jest taka praktyka, że ministrowie konstytucyjni wieczorową porą wysyłają sobie maile do innych urzędników, może do przedstawicieli instytucji międzynarodowych
— podkreślił poseł Lewicy.
Oczekujemy od pana ministra Dworczyka, że ujawni te maile, co to były za informacje
— dodał.
Trela dodał, że Lewica chce także jasnego stanowiska w tej sprawie wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego.
Czy to jest dopuszczalna, czy to jest ogólna praktyka, że zamiast służbowych, zabezpieczonych skrzynek mailowych do dyspozycji ministrowie mają prywatne maile. Wreszcie, czy te prywatne maile zostały złożone i przekazane do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, do służb specjalnych, czy właściwi funkcjonariusze mają informację, że ministrowie mogą i posługują się prywatnymi skrzynkami mailowymi
— powiedział Trela.
Nie może być tak w państwie polskim, że jeden z najwyższych urzędników państwowych wysyła z prywatnego maila ważne informacje, nawet jeżeli te informacje nie są tajne
— zaznaczył polityk Lewicy.
W tym kontekście Trela wymienił m.in. informacje i negocjacje na temat np. kopalni Turów.
KO oburzone po ataku na Dworczyka
Doniesienia medialne (sprawę opisał we wtorek portal Onet) i późniejsze oświadczenie szefa kancelarii premiera zbulwersowały posłów Koalicji Obywatelskiej.
Jest to sytuacja niebywała, iż w Polsce, w kraju Unii Europejskiej praktycznie nie mamy zabezpieczenia kontrwywiadowczego. Służby leżą, państwo jest z dykty
— ocenił szef sejmowej Komisji Infrastruktury Paweł Olszewski.
Dodał, że nie wiadomo do końca jakie dane ze skrzynki szefa KPRM zostały skradzione, ani jakie czynności zostały podjęte, by wyjaśnić tę sytuację.
Wiemy na pewno, co potwierdziła kontrola NIK, że państwo wydaje gigantyczne kwoty na najdroższy system inwigilacyjny na świecie, czyli system Pegasus, a nie jest w stanie ochronić kontrwywiadowczo najważniejszych osób w państwie
— stwierdził poseł KO.
Zapowiedział złożenie wniosku o zwołanie posiedzenia sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych w tej sprawie. Jak dodał, celem spotkania miałoby być przedstawienie informacji „w jaki sposób najważniejsze osoby w państwie są chronione kontrwywiadowczo”.
Od pięciu lat polski kontrwywiad nie istnieje, a zajmuje się ściganiem dobrych oficerów, którzy służyli w minionych latach i faktycznie zabezpieczali Polskę kontrwywiadowczo i polski interes. Dzisiaj mamy partyjne służby specjalne, które niewiele potrafią poza tym, żeby gonić swoich przeciwników politycznych, nie umiejąc nawet zabezpieczyć podstawowych interesów swoich ministrów
— zaznaczył Olszewski.
„Państwo jest kompletnie bezbronne”
Szef sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii Jan Grabiec zwrócił uwagę, że to już kolejny incydent, w którym włamano się na konto osoby pełniącej wysokie funkcje publiczne.
To pokazuje, że państwo jest kompletnie bezbronne jeśli chodzi o ochronę ważnych danych państwowych. Minister Dworczyk, szef kancelarii premiera używa prywatnego maila do służbowej korespondencji, znajdują się tam ważne dane dotyczące aktywności państwa
— zauważył poseł KO.
Jak dodał, w tej sprawie potrzebne jest śledztwo prokuratury.
Wyciek tego rodzaju danych, nie tylko tajemnicy państwowej, ale również innych prawnie chronionych informacji, jak chociażby danych osobowych, powinien zostać zbadany przez prokuraturę
— powiedział Grabiec.
Poinformował, że klub KO zwróci się też do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o zwołanie posiedzeń Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.
Obywatele mają prawo wiedzieć co się dzieje z państwowymi danymi, co się dzieje z informacjami o ważnym znaczeniu dla państwa. Nie dalej jak kilka tygodni temu miał miejsce wyciek danych 20 tysięcy (…), funkcjonariuszy m.in. Policji, Centralnego Biura Śledczego Policji, Straży Granicznej, administracji skarbowej, Służby Więziennej, celników czy Straży Pożarnej. Imiona i nazwiska, pesele, adresy ich jednostek, informacje o przynależności służbowej. Ich dane zostały upublicznione w internecie przez – uwaga – Rządowe Centrum Bezpieczeństwa
— przypomniał Grabiec.
mm/PAP/Twitter
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS