A A+ A++

Sejm opowiedział się we wtorkowym głosowaniu za odrzuceniem wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wniosek ten w połowie listopada złożyły kluby KO i Lewicy oraz koło Polska 2050.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: https://wpolityce.pl/polityka/626150-premier-w-sejmie-obronimy-nasz-rzad-i-uzyskamy-srodki-z-ue

CZYTAJ TAKŻE: Mocne wystąpienie ministra Ziobry w Sejmie! Przygotował niespodziankę dla opozycji. „Wycieracie kolanami chodniki w Berlinie i Brukseli”

Za przyjęciem wniosku o odwołanie Ziobry opowiedziało się 226 posłów, przeciw było 228 posłów, a 3 wstrzymało się od głosu. Nie głosowało 3 posłów. Większość ustawowa konieczna do odwołania ministra to 231 głosów.

Opozycja uderza!

Szef klubu KO Borys Budka, jeden z wnioskodawców, ocenił, że Ziobro jest ministrem w rządzie tylko z nazwy, a naprawdę „stał się jednym z największych przeciwników politycznych własnego premiera”. Zaznaczył, że posłowie ugrupowania Ziobry – Solidarnej Polski – głosowali przeciwko ratyfikacji dla unijnego Funduszu Odbudowy, „a potem nazywali premiera własnego rządu zdrajcą”.

Budka stwierdził, że „gdyby premier był człowiekiem honoru”, to miałby dwa rozwiązania – dymisję Ziobry, albo własną.

Wtórował mu poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Jak stwierdził, wniosek „dotyczy odwołania człowieka, którego nikt już w tym kraju nie chce”.

Nawet premier nie chce go w swoim rządzie. Nikt w Polsce nie chce Ziobry na stanowisku szefa MS, został pan sam

— zwrócił się poseł do Ziobry.

Śmiszek przytoczył dane sondażowe, wedle których, 59 proc. Polaków chce, żeby Ziobro opuścił rząd.

66 proc. Polaków chce kompromisu z KE nawet za cenę wywalenia pana w rządu, 71 proc. Polaków najzwyczajniej w świecie panu nie ufa

— oświadczył. Jak dodał, skala poparcia dla partii Ziobry wynosi 0,7 proc.

Ziobro jest politycznym trupem, ale wciąż ma kilka mandatów, kilka zardzewiałych szabelek, które gwarantują stabilność

— dodał Śmiszek.

Hanna Gil-Piątek z Polski 2050 stwierdziła, że Ziobro „zapomniał roty przysięgi, którą składał przed prezydentem”. Oceniła, że jest on „specjalnym ministrem obstrukcji”.

Co da się zablokować, to zablokuje. Być może trzeba przypomnieć stare polityczne porzekadło, że jest wróg polityczny, wróg śmiertelny i partner koalicyjny

— zwracała się posłanka do polityków partii rządzącej.

Ozdoba: Dla was targowica to coś naturalnego

W imieniu klubu PiS głos zabrał Jacek Ozdoba.

Doprowadza was do szału, że wyszły na jaw wasze machlojki. Znacie takie nazwiska, jak: Nowak, Bury, Misiak, Gawłowski, Pinior, Grodzki, Sawicka, Chlebowski? Czy znacie ludzi związanych z mafią reprywatyzacyjną, lekową, VAT-owską? To was boli?

— pytał polityków opozycji.

Zdaniem Ozdoby opozycja chce odwołania ministra sprawiedliwości, ponieważ naprawił on wszystko to, co zepsuły rządy PO-PSL. Do sukcesów Ziobry zaliczył m.in. walkę z mafiami: VAT-owską, dopalaczową, reprywatyzacyjną, wprowadzenie surowszych kar do kodeksu karnego, ściganie pedofilów, przepisy antyprzemocowe czy ustawę antylichwiarską.

Wy chcecie oddać władzę Niemcom, wy macie swoich mocodawców w Berlinie, ale to nie Berlin jest waszym miejscem pracy, tylko Warszawa. Dziś mamy wybór: sprawiedliwe i walczące z patologiami państwo wizji ministra i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry lub Polska opozycji

— oświadczył poseł Solidarnej Polski.

Dla was najtrudniejsze do zrozumienia jest jedno słowo – suwerenność. Dla was targowica to coś naturalnego, a dla ministra sprawiedliwości – zdrada

— dodał.

Jest największym szkodnikiem polskiego wymiaru sprawiedliwości”

Samo wyliczenie najważniejszych tylko powodów usunięcia Zbigniewa Ziobry z tego stanowiska przekracza ramy czasowe mojego wystąpienia

— mówiła w trakcie debaty posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Przywoływała też niedawny wywiad premiera Mateusza Morawieckiego dla tygodnika „Sieci”, w którym szef rząd stwierdził m.in. że „większego chaosu i kłopotów, niż mamy w sądownictwie, już chyba mieć nie możemy”.

Premier Morawiecki trafnie ocenia swojego ministra; robi to szczerze, uczciwie

— oceniła posłanka KO.

Podkreślała, że Ziobro jest ministrem sprawiedliwości, który de facto „okrada swój własny naród”.

Jest owładnięty nienawiścią do Unii Europejskiej, demokracji i demokracji. Jego działania to jest nieustający ciąg decyzji, które doprowadziły naszą ojczyznę do tego, że stoi w jednym szeregu z proputinowskimi Węgrami. Jesteśmy na obrzeżach Unii, bo ten człowiek sobie wymyślił, że będzie reprezentował skrajnych eurosceptyków

— mówiła Gasiuk-Pihowicz.

Wskazywała, że to przez szefa MS Polska nie otrzymała środków z Krajowego Planu Odbudowy.

Mamy dwa miliardy kar, zagrożone jest 770 miliardów z budżetu Unii Europejskiej

— wyliczała. Dodała, że Ziobro powinien stracić stanowisko za „doprowadzenie do zapaści polskich sądów”. Wskazała, że Polacy obecnie czekają dwa razy dłużej na wyrok niż przed 2015 r. Oceniła, że prokuratura jest upolityczniona, oraz że liczba spraw, które toczą się ponad pięć lat wzrosła o ponad 460 proc.

Tak to jest jak za zmiany zabiera się ktoś po dwuletniej aplikacji prokuratorskiej, a nie prokurator generalny z dziesięcioletnim stażem, jak to było konieczne do 2016 roku

— powiedziała.

Nieudacznik Plus w ministerstwie sprawiedliwości

— dodała.

Zwróciła też uwagę na zapowiedziany we wtorek przez PiS projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym.

A co w niej mamy? Przekreślenie haniebnego dorobku Ziobry. Panie ministrze, pan nawet PiS nie jest potrzebny

— mówiła.

Jakby minister Ziobro miał choćby gram honoru, to by sam podał się do dymisji

— dodała Gasiuk-Pihowicz.

W podobnym tonie wypowiadała się Anna Maria Żukowska z Lewicy. Wskazywała, że Ziobro chciałby wypowiedzieć Konwencję Stambulską, że w sejmowych zamrażarkach są liczne projekty ustawy, a także iż skupia się on na ściganiu tych, „którzy próbują ujawnić te wielkie zbrodnie, które miały miejsce w łonie Kościoła katolickiego”.

Pan widzi politykę karną tylko jako politykę represyjną

— oceniła.

Zarzucała, że Ziobro likwiduje sądy pracy i nie nagradza w sposób godny pracowników wymiaru sprawiedliwości.

Pan nie umie zarządzać ministerstwem sprawiedliwości podobnie jak prokuraturą

— powiedziała Żukowska.

Ściga pan także osoby, które – tak jak moje koleżanki – potrafią się postawić, które są niezależne – prokurator Wrzosek, sędziów – jak sędzia Tuleya, Juszczyszyn

— mówiła.

Minister Ziobro jest największym szkodnikiem polskiego wymiaru sprawiedliwości, powinien zostać odwołany i dlatego klub Lewicy będzie głosował za jego odwołaniem

— podsumowała Żukowska.

Poseł PSL Krzysztof Paszyk ocenił, że minister Ziobro stał się „gwoździem do trumny dla polskich funduszy unijnych”.

Zbigniew Ziobro to także gwóźdź do trumny wymiaru sprawiedliwości

— powiedział Paszyk i zarzucał ministrowi m.in. opieszałość w sądach.

Między rokiem 2015 a rokiem 2021 średni czas postępowania sądowego w sądach rejonowych wydłużył się o 75 procent – z czterech miesięcy w 2015 roku do 7 miesięcy w 2021 roku

— wyliczał.

olnk/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie masz planów na weekend? Pograj w AC Valhalla za darmo
Następny artykułBarwy Hołowczyca