Umowy obu kierowców wygasają po sezonie 2024. Latem Vasseur zapowiadał, że ma nadzieję, iż sprawę składu Scuderii uda się zamknąć przed końcem roku.
2023 nieuchronnie zbliża się do końca, a żadne oficjalne informacje z Maranello nie nadchodzą. Według źródeł Motorsport.com Leclerc otrzyma trzyletnią umowę, a Sainz może liczyć na kolejne dwa lata etatu.
Vasseur przyznał, że „chaos” wywołany napiętą końcówką tegorocznego harmonogramu doprowadził do opóźnienia. Decyzja spodziewana jest jednak wkrótce.
– Posiadają z nami kontrakt do końca 2024 roku, co oznacza, że mamy jeszcze trzynaście miesięcy – powiedział Vasseur na spotkaniu z mediami w Maranello. – To komfortowa sytuacja. Nadal mamy przed sobą wiele tygodni i miesięcy.
– Wcześniej powiedziałem mediom, że postaram się podjąć decyzję przed końcem roku. Muszę jednak przyznać, że końcówka sezonu była nieco chaotyczna. I dla wszystkich bardzo wymagająca. Odbyliśmy spotkania i porozmawialiśmy, ale jesteśmy opóźnieni względem pierwotnego planu.
– Nie jest to jednak problemem. Jesteśmy na dalszym etapie niż był Mercedes [ogłaszając Lewisa Hamiltona i George’a Russella dopiero w sierpniu]. Podchodzimy do tej kwestii na spokojnie i wkrótce podejmiemy decyzję.
Chociaż to Leclerc jest postrzegany jako lider Ferrari, Vasseur zapewnia, że obaj kierowcy mają równe prawa i miniony sezon wyraźnie to pokazał.
– Pokazaliśmy w tym sezonie, że traktujemy kierowców tak samo. Pamiętam, że dokładnie rok temu miałem masę pytań o tym, że Charles ma być numerem jeden, a Carlos numerem dwa, bla, bla bla. A to nie tak. Mamy dwóch kierowców i obaj odpowiednio wykonują swoją pracę.
– Dobrą stroną tego sezonu było to, że zdobyli praktycznie taką samą liczbę punktów [Leclerc 206, Sainz 200]. W przyszłym roku podejdę do tego podobnie, dając im takie same warunki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS