Oto kolejna lekcja botaniki Piotra Grzegorzka. Wiele gatunków roślin uwielbia zasiedlać miejskie mury. To dla nich siedlisko zastępcze, ponieważ pierwotnie mieszkały gdziekolwiek na nie zawsze jakichkolwiek skałkach. Tam występują w dalszym ciągu a mury to okazja do rozszerzenia areału.
Do tego grona należą również paprocie. Nie tylko w Jaworznie bardzo często widujemy zanokcicę murową – Asplenium ruta-muraria. Możemy się z nią spotkać w okolicy rynku i przy ulicy św. Barbary. Jest prawie na każdym cmentarzu.
Paproć ma liście w zarysie trójkątne. Są one dwa do pięciokrotnie pierzaste. Poza tym, że jest ona zielonym akcentem w mieście, nie ma większego znaczenia gospodarczego. Drugą, o wiele rzadziej spotykaną w miastach paprocią jest zanokcica skalna – Asplenium trichomanes. Wyróżnia ją podłużna blaszka liściowa. Na ciemnej osadce znajduje się mnóstwo owalnych, grubo ząbkowanych listków ułożonych naprzemianlegle.
Najwięcej stanowisk tego gatunku znajduje się w Polsce Południowej. Ta paproć jest już niezłym ziółkiem. To środek wykrztuśny medycyny naturalnej. Poza tym wzmacniała włosy. W tym celu była między innymi wykorzystywana w Anglii. Stąd łacińska nazwa – trichomanes.
Nie wiem, czy jest już znany z Polski, ale istnieje mieszaniec obu gatunków mający nazwę Asplenium x clermontae.
Piotr Grzegorzek
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS