Opolanie i turyści chcą miło spędzić czas, właściciele lokali przyciągnąć większa liczbę klientów, a okoliczni mieszkańcy spokojnie odpocząć.
Decybele, policja i nerwowa atmosfera
– Z jednej strony mieszkańcy oczekują ciszy i spokoju, ale z drugiej decydują się na mieszkanie w centrum miasta. Serce miasta zawsze będzie huczne i gwarne, bo są tam lokale. To odwieczny konflikt – mówi Jacek Łuczka, właściciel pubu Melon w Opolu.
– Nie ma weekendu, żeby nie pojawili się u nas funkcjonariusze. Mamy sąsiadów w okolicy pubu, którzy nieustannie zgłaszają nas na policję. Wbrew pozorom nie są to sąsiedzi z najbliższego otoczenia. To nie jest też tak, że wszyscy mieszkańcy z okolicy dzwonią i się skarżą. Część opolskich lokali ma tzw. ulubionego sąsiada, który nagminnie dzwoni na policję – mówi Grzegorz Żulewski, właściciel pubu Red Bike w Opolu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS