Opłata na CEPiK, droższe OC i koniec opłaty ewidencyjnej. To pojęcia, które zdominowały motoryzacyjne dyskusje w ostatnich dniach. O co tu chodzi?
rozwiń >
Opłata na CEPiK znika. Rząd rezygnuje z pieniędzy?
Kilka dni temu rządzący pochwalili się, że już niedługo może zniknąć tzw. opłata ewidencyjna wnoszona podczas załatwiania spraw w wydziale komunikacji i stacji kontroli pojazdów. I choć nie będzie to stanowiło zasadniczej ulgi finansowej, bo opłata wynosi od 0,5 do 1 zł, fajnie jest wiedzieć że choć w tym przypadku kierujący może cokolwiek załatwić taniej. Tyle że teraz okazuje się, że słowo taniej należy wziąć w cudzysłów. Bo znosząc opłatę ewidencyjną, rząd chce gdzieś indziej umieścić opłatę na CEPiK.
Bez opłaty podczas rejestracji, ale 57 zł doliczonych do OC…
Opłata ewidencyjna była po prostu opłatą na CEPiK. To z niej była budowana i rozbudowywana Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców. Skoro kierowcy nie będą już składać się na dalszy rozwój bazy, kto to zrobi? Według nowego pomysłu ubezpieczyciele, a więc tak naprawdę znowu kierowcy. Tyle że tym razem opłata na CEPiK nie będzie wynosiła 50 gr w urzędzie i 1 zł podczas corocznego przeglądu. Po podwyżce może sięgnąć kwoty… 57 zł! I to też tylko aktualnie.
Opłata na CEPiK przerzucona na ubezpieczycieli. Ile wyniesie?
Skąd wzięła się tak wysoka opłata na CEPiK? Wynika ona z tego, że obowiązek wnoszenia opłaty ewidencyjnej zostanie przerzucony na ubezpieczycieli OC. Od każdej polisy opłata miałaby wynosić 1 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (a nie np. 1 proc. wartości polisy). Takie wyliczenie dałoby obecnie kwotę na poziomie 56,6 zł. Obecnie, bo suma będzie rosnąć każdego roku. To raz. Dwa byłaby to formą wprowadzenia ukrytego podatku. Trzy oznaczałoby drastyczny wzrost w stosunku do obecnie wnoszonej złotówki w czasie corocznego przeglądu.
Opłata na CEPiK doliczona do OC. Rząd zmienia plan
Droższe OC wynikające z opłaty na CEPiK spowodowało wrzawę. Kierowcy wyrazili oburzenie. Rząd postanowił się zatem wycofać z pomysłu, a właściwie to nie wycofać, a jedynie stonować nieco jego kształt. Janusz Cieszyński – Sekretarz Stanu ds. Cyfryzacji w KPRM ogłosił, że “ceny ubezpieczeń samochodowych nie pójdą w górę. Celem ustawodawcy nie było podniesienie opłat dla towarzystw ubezpieczeniowych.”
Cieszyński zadeklarował jednocześnie, że w projekcie, jaki zostanie skierowany pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów, znajdzie się zmiana przewidująca górny limit wysokości opłaty ewidencyjnej na poziomie 0,1 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Oznacza to, że wysokość opłaty określona w rozporządzeniu nie będzie mogła przekroczyć 5,66 zł.
Opłata na CEPiK: było 1 zł, będzie 6 zł. Oszczędność?
Czy taki kształt przepisów może zadowolić kierowców? Tak właściwie to raczej nawet musi… Tyle że to trochę działanie na zasadzie wyboru mniejszego zła. 57 zł zszokowało. Gdy się okazuje zatem, że do polisy OC doliczona będzie kwota na poziomie niespełna 6 zł, kierujący w naturalny sposób czują ulgę. Tyle czy to ulga tylko pozorna? Właściciel auta nie zapłaci 1 zł podczas przeglądu, a 6 zł wraz z polisą OC. Rzeczywiście oszczędność? No właśnie prawie tak.
Opłata na CEPiK doliczona do OC to wcale nie nowy pomysł
Dziś kierowca płaci 1 zł opłaty ewidencyjnej w czasie przeglądu technicznego. Na tym opłaty na CEPiK nie kończą się jednak. Bo cały czas opłata jest też doliczana do polisy OC. Tyle że dziś wynosi 1 euro – taka kwota została wyznaczona na mocy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych dwie dekady temu. Kwota zmieni się zatem z 1 euro na 0,1 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, czyli te 5,7 zł. A to może prowadzić do jednego wniosku. Zaoszczędzimy złotówkę przy przeglądzie, ale tak właściwie to jej nie zaoszczędzimy. Bo dołożymy ją do OC. W skrócie wyjdzie dokładnie na to samo…
Chcesz dowiedzieć się więcej, skorzystaj z naszego programu
INFORLEX Plan kont dla firm – program
Tylko teraz
Przejdź do sklepu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS