A A+ A++

Operacja trwała 8,5 godziny. Wierzy, że to nie koniec kariery

Facebook / Bastian Borke Racing #716 / Na zdjęciu: Bastian Borke

Aż pięć miesięcy musiał czekać Bastian Borke na to, by przejść operację w związku z kontuzją, której doznał po upadku 29 maja. Zabieg trwał aż osiem i pół godziny. Młody zawodnik rozpoczyna teraz walkę o powrót do zdrowia.

W tym artykule dowiesz się o:

Bastian Borke

Orlen Cellfast Wilki Krosno

Championship

Berwick Bandits

U-24 Ekstraliga

Tobias Thomsen

Początek sezonu był dla Bastiana Borke bardzo obiecujący. Zawodnik był mocnym punktem swojej brytyjskiej drużyny (Berwick Bandits), z nadziejami spoglądał w kierunku startów w polskiej U24 Ekstralidze. Jednak wszystko przekreślił groźny upadek, który ten zanotował pod koniec maja. Duńczyk wskutek kraksy z Tobiasem Thomsenem doznał zerwania przednich i tylnych więzadeł krzyżowych, uszkodził nerwy oraz naruszył mięśnie w kolanie.

– Był taki moment, w którym autentycznie bałem się, że moja kariera dobiegła końca. To było wtedy, kiedy trafiłem do pierwszego duńskiego szpitala. Myślałem, że wiem, co mi dolega, ale w kraju przekazano mi, że jest znacznie gorzej – wspomina Borke na łamach “Speedway Star”.

Zawodnik jakiś czas temu w mediach społecznościowych poinformował, że ma problem z leczeniem, bowiem takowego w Danii podjąć się mogły zaledwie… dwa szpitale. W jednym z nich przeszedł ostatnio operację, która trwała aż osiem i pół godziny.

ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. “Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja”

“Przebiegła pomyślnie, a Bastian wraca już do zdrowia. Jest w dobrym humorze, bardzo dużo mówi. Kiedy się obudził mówił po angielsku. Teraz czeka go ciężka rehabilitacja, ale na szczęście Bastian jest wojownikiem” – przekazano w social mediach zawodnika znajdującego się w tym roku w kadrze Orlen Cellfast Wilków Krosno.

I choć jeszcze do niedawna stan zdrowia Borke był naprawdę poważny, to ten nie zamierzał kończyć kariery. Wręcz przeciwnie – mimo faktu, że może nie odzyskać pełnej sprawności w nodze, to celem jest powrót do ścigania w 2025 roku.

– Istnieje 60 procent szans, że wszystko się powiedzie i odzyskam 80-procentowy ruch. To był dla mnie trudny okres, ale najważniejsze, że wrócę w przyszłym sezonie. […] Na razie będę musiał trzy tygodnie leżeć. To dlatego, że przeszczepione nerwy nie mogą być w żadnym ruchu. Mają być wyłącznie rozciągnięte. […] Nie potrzebuję pełnej mobilności do żużla. Zainwestowałem już w drogie ortezy kolanowe, więc jeśli się rozbiję i uszkodzę kość, to nie naruszę więzadeł i nerwów – dodał.

Borke przyznał, że to pierwszy jego tak poważny uraz. Przez osiem lat miał tylko raz złamaną rękę.

Żużel. Wstrząsające wyznanie Nicolaia Klindta. To się mogło skończyć dla niego tragedią

Żużel. Wstrząsające wyznanie Nicolaia Klindta. To się mogło skończyć dla niego tragedią

Żużel. Zaatakował PGE Ekstraligę. Nie minęła nawet doba i przeprasza

Żużel. Zaatakował PGE Ekstraligę. Nie minęła nawet doba i przeprasza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty

KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland – Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWykąpali się w kostkach lodu! Za nami pierwsza edycja Wejher Ice Fest
Następny artykułProbierz notorycznie go pomija. W Niemczech został kapitanem