Sprawa jest o tyle skomplikowana, że wybory w Rzeszowie miały się odbyć 9 maja, ale z powodu pandemii zostały przeniesione na 13 czerwca. W wymaganym terminie komitetowi nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów popierających start Małgorzaty Grzywy w rzeszowskich wyborach. Zebrali ich 2,3 tys., a minimalna liczba to 3 tys.
Ale Włodzimierz Zydorczak, prezes i twórca partii Polska 2050, uważa, że w związku z nową datą wyborów ciągle można to zrobić. – Termin składania podpisów mija 19 maja – mówił w poniedziałek w Rzeszowie Włodzimierz Zydorczak.
W poniedziałek o godz. 16 komitet zamierza po raz drugi zgłosić swoją kandydatkę w Miejskiej Komisji Wyborczej.
– Każdy przeciętnie wykształcony człowiek powinien znać hierarchię ważności aktów prawnych. Że ustawą nie można zmienić konstytucji, a rozporządzeniem – kodeksu wyborczego – mówił Zydorczak, przypominając zapis Kodeksu wyborczego mówiący o tym, że kandydata na prezydenta można zgłaszać do 25 dnia przed dniem wyborów. – Żadnym rozporządzeniem nie można tego ani zmienić, ani odwołać. To nie jest nasz problem, a problem ogólnopolski. Bo jeżeli pozwolimy, żeby takie manipulacje miały miejsce przy wyborach lokalnych, to z całą pewnością podobnych manipulacji możemy oczekiwać przy wyborach ogólnopolskich – mówił Zydorczak.
Program Małgorzaty Grzywy: konkursy na szefów miejskich jednostek i opera rzeszowska
W poniedziałek Małgorzata Grzywa przedstawiła swój program dla Rzeszowa.
Kandydatka wyjaśniała także, dlaczego postanowiła wystartować w wyborach na prezydenta Rzeszowa. – Widzę różnice w rozwoju społecznym i gospodarczym Rzeszowa. To, co rzuca się w oczy, to największe bezrobocie, a przecież Rzeszów powinien być siłą napędową całego województwa podkarpackiego. Silny Rzeszów to silne województwo podkarpackie – mówiła. I rekomendowała siebie na prezydenta Rzeszowa. – Jestem ekonomistą i samorządowcem. Kocham pracować na rzecz samorządów. Przez wiele lat byłam prezesem firmy doradztwo samorządowe i gospodarcze. Wykonywaliśmy strategie dla gmin, rewitalizacje miast. Pozyskiwaliśmy środki europejskie. Ponad 100 mln zł dotacji – mówiła.
Jak twierdzi, decyzję podjęła po rozmowie „z wieloma środowiskami rzeszowskimi, którym zależy, żeby w Rzeszowie powstały nowe miejsca pracy, by rozwijało się lotnisko, na aktywności gospodarczej”.
Małgorzata Grzywa zapowiada czystki w miejskich instytucjach
Najważniejsze punkty programu wyborczego Małgorzaty Grzywy to wymiana na stanowiskach szefów miejskich spółek, jednostek organizacyjnych, wiceprezydentów. – Ogłoszę konkursy na wiceprezydentów, na kierowników poszczególnych jednostek organizacyjnych miasta i spółek komunalnych. Będą to osoby z odpowiednim doświadczeniem, a nie dobór na podstawie legitymacji partyjnej – zapowiedziała.
Deklarowała także powołanie samorządu przedsiębiorców, który będzie współpracował z samorządem.
Opera rzeszowska z włoskimi tenorami, amerykańskimi dyrygentami i wsparciem Watykanu
Wspomniała o konieczności wprowadzenia w Rzeszowie rozwiązań, które zapewniłyby ład urbanizacyjny, ale największy nacisk położyła na kulturę, zapowiadając powołanie opery rzeszowskiej, która miałaby powstać na bazie Filharmonii Podkarpackiej. Kandydatka nie wyjaśniła natomiast, w jaki sposób zamierza – jako prezydent Rzeszowa – powołać operę na bazie instytucji należącej do marszałka województwa podkarpackiego. Pominęła fakt, że scena Filharmonii Podkarpackiej nie jest sceną teatralną, tylko koncertową, nie przedstawiła przede wszystkim nawet szacunkowych kosztów zatrudnienia ogromnego zespołu, który zapewnia funkcjonowanie opery: począwszy od solistów, chórzystów, baletu, orkiestry, aż do charakteryzatorek, inspicjentów, kostiumologów itp., ani skąd zamierza wziąć na to wszystko środki.
Za to przedsięwzięcie odpowiedzialna ma być Dominika Zamara, która została przedstawiona jako światowej sławy sopranistka. – Kultura i sztuka jest najważniejsza, zauważyłam to we Włoszech. Każde miasto powinno posiadać operę. We Włoszech Cremona, która ma tylko 70 tys. mieszkańców, ma operę. To jej znak rozpoznawczy. I to opera przyciąga turystów i wspaniałych artystów. W Rzeszowie mam plan stworzenia prawdziwego teatru operowego, który będę wspierała. Będę próbowała zapraszać artystów z całego świata, wybitnych włoskich tenorów, Polaków. Łączyć kultury. Będę sprowadzała dyrygentów ze Stanów, z La Scali, ze Lwowa. Kultury będą się mieszać, wymieniać i dzięki temu będzie rozwój. Społeczeństwo bez kultury, bez opery nie może funkcjonować. Współpracujemy z Watykanem, Watykan będzie nas wspierał w rozwoju kultury zarówno sakralnej, jak i operowej – mówiła Dominika Zamara na rzeszowskim rynku. Zapowiadała co miesiąc światowe premiery, premiery muzyki polskiej, rosyjskiej i włoskiej.
Przygotowywanie premier operowych to ogromne koszty, które w Rzeszowie mają niewielkie szanse się zwrócić. A zapraszanie spektakli ze znanych oper z Polski, ze Lwowa, a także z innych europejskich miast, to nic nowego w Filharmonii Podkarpackiej. Przed pandemią odbywało się cyklicznie w ramach wydarzeń pod wspólnym hasłem “BOOM” (Balet, Opera, Operetka, Musical).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS