Profilaktyka w zakresie badań przesiewowych, rehabilitacja onkologiczna oraz diagnostyka w zakresie nowych rozpoznań onkologicznych – to obszary, które zostały najbardziej dotknięte skutkami epidemii, działań przeciwepidemicznych oraz indywidualnych decyzji pacjentów w związku z ryzykiem zakażenia. We wtorek w Instytucie Onkologii zaprezentowano raport nt. wpływu pandemii na leczenie onkologiczne.
Dyrektor Narodowego Centrum Onkologii prof. Jan Walewski zwrócił uwagę, że pandemia została ogłoszona miesiąc po przyjęciu przez rząd Narodowej Strategii Onkologicznej. Jak mówił głównym wyzwaniem związanym z pandemią była taka organizacja pracy, aby pacjenci onkologiczni mieli nadal zapewnione leczenie.
Jak ocenił, wielkim wysiłkiem onkologia udźwignęła te zadania, które zostały wymuszone przez pandemię.
Z raportu wynika że obszary, które zostały najbardziej dotknięte skutkami epidemii to profilaktyka w zakresie badań przesiewowych, rehabilitacja onkologiczna oraz diagnostyka w zakresie nowych rozpoznań onkologicznych.
Wykonanie badań przesiewowych (kolonoskopia, mammografia, cytyologia) zostały w praktyce zatrzymane w pierwszej i silnie ograniczone – w drugiej fali epidemii. Miało to bezpośredni wpływ na liczbę rozpoznań nowotworów złośliwych w analizowanych okresach.
Odnotowano w zależności od konkretnego rozpoznania spadek w liczbie nowych rozpoznań nowotworów(mierzony liczbą pierwszorazowych kontaktów i pierwszorazowych hospitalizacji) rzędu 10 proc-20 proc. Miało to wpływ na ograniczenie wydawania kart DiLO, zwłaszcza kart wydawanych w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej i w szpitalach.
Wprowadzenie teleporad i możliwość wystawiania kart DiLO także w tej formie pozwoliły zachować system podstawowej opieki zdrowotnej na stabilnym poziomie. Jak wskazują autorzy raportu teleporady wymagają jednak szczegółowego uregulowania, w celu właściwej realizacji diagnostyki przy podejrzeniu nowotworu, a także profilaktyki wtórnej.
Bardziej istotne ograniczenia dotyczyły rozpoznań stawianych w AOS i szpitalach (spadek wystawianych tam kart DiLO, spadek liczby pierwszorazowych kontaktów, spadek liczby konsyliów raportowanych w kartach DiLO).
Z kolei z obserwacji pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej wynika, że dostęp do badań histopatologicznych i molekularnych był w 2020 r. utrudniony. Utrudnienia te pojawiały się zwłaszcza w ośrodkach poza onkologicznych. W szczególny sposób utrudnienia dotyczyły nowotworów wątroby, w dużej mierze rozpoznawanych w ramach monitorowania chorych z przewlekłymi wirusowymi zapaleniami wątroby w oddziałach zakaźnych, zaangażowanych w okresie pandemii praktycznie całkowicie w leczenie COVID-19.
W danych ogólnokrajowych odnotowano spadek liczby kart DiLO wystawianych w szpitalach, spadek hospitalizacji pierwszorazowych osób z rozpoznaniami onkologicznymi oraz spadek hospitalizacji ogółem.
Wpływ na hospitalizacje ogółem miała zarówno mniejsza rozpoznawalność nowotworów, jak i niższa dostępność szpitali, zwłaszcza szpitali specjalistycznych nieonkologicznych.
Utrudnienia diagnostyki mogą potencjalnie powodować opóźnione rozpoznania w bardziej zaawansowanych stopniach. Nie widać tego jeszcze w analizowanych procedurach za 2020 r. ze względu na zbyt krótki okres.
Z raportu wynika też, że trudności na poziomie utrzymania diagnostyki w mniejszym stopniu dotyczyły leczenia nowotworów w okresie pandemii. Utrudnienia dotyczyły zwłaszcza nowotworów leczonych poza wielospecjalistycznymi ośrodkami onkologicznymi, w tym raka płuca (oddziały pulmonologiczne zostały zmienione w oddziały COVID) czy nowotworów układu pokarmowego ze względu na to, że część jest leczona poza ośrodkami onkologicznymi. Istnieją też obawy, że realizacja leczenia skojarzonego (radioterapia, chemioterapia i chirurgia) w niektórych nowotworach była zaburzona w wielu ośrodkach).
Skutkiem pandemii był także wzrost kosztów opieki zdrowotnej w szpitalach onkologicznych w związku m.in. z kosztami ochrony osobistej i testami w kierunku SARS-CoV-2.
Raport pokazał, że przyrost zgonów wśród pacjentów onkologicznych był podobny do ogółu populacji, czyli tak zwane ponadmiarowe zgony można interpretować jako naturalne następstwo pandemii, które nie jest związane konkretnie z nowotworami.
Zgony z powodu COVID u pacjentów nowotworowych jest wyższa od oczekiwanej na podstawie rozkładu wieku, ale tylko w niektórych nowotworach (przede wszystkim w raku płuca, trzustki, wątroby, w nowotworach hematoonkologicznych), co ma związek z istotą choroby. W większości nowotworów, np. raka piersi, gruczołu krokowego, jelita grubego i czerniaka wpływu tego nie widać.
Wicedyrektor NCO Piotr Rutkowski podkreślił, że raport pokazuje iż mimo trudności w generowaniu danych, te dane da się zidentyfikować. Zaznaczył, że niewiele krajów wygenerowało taki raport.
Jak dodał, raport ma obrazować nie tylko stan bieżący, ale pozwala też wyciągnąć wnioski i przygotować narzędzia.
Wyjaśniał, że najbardziej dotknięty epidemią został obszar profilaktyki, ponieważ pacjenci bali się wychodzić z domu i zgłaszać na badania, ale także cześć miejsc, gdzie wykonywane są takie badania, była niedostępna.
Wskazał ponadto, że spadek nowych rozpoznań wyniósł ok. 20 proc. i nie jest to wynik odstający od danych z innych krajów.
Prof. Adam Maciejczyk z Dolnośląskiego Centrum Onkologii – ważna jest wspólna komunikacja, zwłaszcza aby informować pacjentów o tym, aby zgłaszali się na badania. Ta komunikacja musi się poprawić. Według niego potrzebna jest też lepsza wymiana informacji z NFZ, aby wykorzystać narzędzia informatyczne i informacje o pacjentach którzy przerwali leczenie, aby dotrzeć do niego. Musimy pamiętać o tym, aby edukować nasze społeczeństwo. Niezbędne jest też wsparcie koordynacji procesu opieki onkologicznej poprzez rozbudowę Krajowej Sieci Onkologicznej. – Mamy narzędzia do monitorowania tego procesu i możemy monitorować czy nasze działania są efektywne – stwierdził.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS