– Przez noc droga do świtania – Przez wątpienie do poznania – Przez błądzenie do mądrości – Przez śmierć do nieśmiertelności.
Poeta ludowy epoki romantyzmu Roman Zmorski, w zacytowanych wyżej frazach, uchwycił istotę przypadającej dzisiaj uroczystości Wszystkich Świętych. Nie jest to żadne święto zmarłych czy tym bardziej impreza z udziałem straszydeł. To w ogóle nie jest czas traktowania umierania i śmierci, jako końca, jako nieuchronnego finału ludzkiej biografii. Tego dnia nie skupiamy się na – budzącej u jednych grozę, u innych obojętność, a jeszcze u innych skłonność do drwiny – rzeczywistości tego, co niektórzy określają publicystycznym mianem „życia po życiu”.
1 listopada jest świętem życia! Gdyby wyobrazić sobie, że ludzie, którzy dowiedli swoją biografią sensu dobra, znaczenia piękna i wartości prawdy, już… nie żyją, że już ich… nie ma, wówczas skarb ich życia stawałby się fałszywym kruszcem. Oni żyją! Oni są wśród nas!
Chrześcijanie, którzy wykuli w kalendarzu ludzkości dzień Wszystkich Świętych, są prekursorami wyniesienia ludzi, którzy odeszli, ponad poziom pamięci, wspomnień, zapisanych biografii czy nadawania przedmiotom czy miejscom imion zmarłych bohaterów. Kościół wyznaczył dziesięć wieków temu właśnie dzień 1 listopada jako uroczystość Wszystkich Świętych, aby utrwalić wynikają z wiary chrześcijańskiej pewność, że życie człowieka, choć zmienia się, to jednak się nie kończy. To jednak nie wszystko, bo życie człowieka czyniącego dobro, pozostaje nie tylko wzorem, ale realnie doświadczaną w duchu wiary obecnością świętych pomiędzy nami. Teologia nazywa ten stan „obcowaniem świętych”.
Święci – wpisani do kanonu Kościoła, a więc znani z imienia, święci – których imiona znamy z własnego doświadczenia spotkania człowieka dobrego i święci – ze zrządzenia losu zapomniani przez historię czy zaginieni we mgle indywidualnych wspomnień – wszyscy święci żyją!
Pierwszy dzień listopada – Wszystkich Świętych, obok dnia drugiego listopada – Zaduszek, splecione są powinnością wspomnienia osób, które poprzedziły nas w drodze do wieczności. Modlitwa, rozważanie, refleksje, zatrzymanie się, wyciszenie się, nawiedzenie cmentarzy, kwiaty, znicze, szeptane rozmowy nad grobami, wpatrywanie się w imiona i daty przypominające ważne dla nas postacie – to ogniwa łańcucha, po którym i my przez doczesność wspinamy się ku wieczności.
1 i 2 listopada będzie kiedyś naszym świętem. Nie wiemy tylko, kiedy…
Krzysztof Kotowicz
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS