Duża poradnia psychologiczno-pedagogiczna na warszawskiej Pradze. Na korytarzu ogłoszenia, wśród nich kartka: “Zajęcia grupowe dla dzieci nieśmiałych z klas IV odbędą się…”. “Dzieci nieśmiałych” wyraźnie podkreślone, widać z daleka. Ten termin przenosi mnie w czasy dzieciństwa. Dorośli są mną rozczarowani. Uważają, że trzeba mnie naprawić, wypchnąć przed szereg, zmusić do głośnego zachowania. Głos więźnie w gardle, spuszczam wzrok i próbuję przetrwać. W trybie przetrwania trudno się rozwijać, ale w sumie – po co rozwój komuś, kogo i tak skreślono już z listy dobrze rokujących?
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS