W tle politycznych kłopotów Jarosława Kaczyńskiego rozgrywa się nie mniejszy dramat – pisowcy przestają się bać Ryszarda Terleckiego. Bezwzględnemu “Psu” została tylko miłość.
Przełomowego dla PiS rozłamu w Małopolsce nie należy ważyć rozumem, tylko uczuciami. Teoretycznie wszystko wydawało się formalnością – w wyborach partia zdobyła w regionalnym sejmiku samodzielną większość.
Wtedy do akcji wkroczył mistrz wyczucia i taktu, małopolski wykidajło PiS, koneser chemii osobistej Ryszard Terlecki.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS