A A+ A++

Ola Ignarska z Ropicy Polskiej urodziła się w listopadzie 2018 roku. Jej mama była wtedy w szóstym miesiącu ciąży, więc dziewczynka jest skrajnym wcześniakiem. Ważyła zaledwie 1200 g, a jej stan lekarze określali jako bardzo ciężki.

 

Nasza córka natychmiast po przyjściu na świat została zaintubowana i przewieziona do rzeszowskiej kliniki noworodków, gdzie przez trzy miesiące walczyła o swoje życie – wspomina Łukasz Ignarski, tata dziewczynki.



Rodzice Oleńki jednym tchem wyliczają choroby i dolegliwości, z którymi dziewczynka musiała się zmierzyć w swoim niedługim życiu i z którymi walczy do tej pory.

Infekcje, żółtaczka, martwicze zapalenie jelit, niedokrwistość i krwawienie z przewodu pokarmowego. Niestety lekarze zdiagnozowali u Oli również wadę serca w postaci drożnego przewodu tętniczego Botalla.



Po opuszczeniu szpitala okazało się, że Oleńka nie miała tyle szczęścia co inne wcześniaki. Z każdym mijającym miesiącem rodzice coraz wyraźniej widzieli opóźniony rozwój ruchowy swojej córeczki.

Zaczęło się jeżdżenie od specjalisty do specjalisty i szukanie powodów nieprawidłowego rozwoju dziewczynki. Wizyty u neurologów, ortopedów i rezonans magnetyczny głowy dały diagnozę. Dla rodziców diagnozę najgorszą z możliwych – mózgowe porażenie dziecięce.

Ola ma porażone trzy kończyny oraz język.

Jako rodzice musieliśmy najpierw pogodzić się z tym, że nasza kochana córeczka do końca życia będzie osobą niepełnosprawną. Od razu zaczęliśmy też szukać terapii, które by zwyczajnie usprawniły rozwój ruchowy i mowę Oli.

 

Trzylatka spędziła … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPijany recydywista za kółkiem. Prowadził auto mając blisko 4 promile alkoholu w organizmie
Następny artykułNie przyłączysz się do gazu. PSG skończyły się pieniądze