A A+ A++

W ciągu czterech dni jastrzębski zespół dwa razy zmierzy się w lidze z tym samym przeciwnikiem – Indykpolem AZS Olsztyn. Najpierw w środę na wyjeździe w zaległym meczu 9. kolejki PlusLigi, a następnie w sobotę w ramach 22. serii gier, u siebie. Już raz w tym sezonie miała miejsce podobna sytuacja, kiedy jastrzębski zespół w trakcie jednego tygodnia mierzył się z tym samym rywalem. Chodzi o przełom października i listopada i dwukrotną konfrontację z Treflem Gdańsk. Wówczas jastrzębska drużyna dwa razy wyszła zwycięsko z tych pojedynków, tracąc w nich tylko jednego seta. – Musimy sobie przypomnieć, co zrobiliśmy wtedy i mam nadzieję, że zakończymy te dwa spotkania tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Ta sytuacja w tym sezonie już się zdarzała i trzeba się z nią zmierzyć. To, że dwa razy gramy z tym samym rywalem nie jest problematyczne. Po prostu musimy wygrać te dwa mecze – stawia jasno sprawę Jakub Bucki, atakujący Jastrzębskiego Węgla, który w ostatnim spotkaniu z PGE Skrą Bełchatów wszedł na zmianę wraz z Eemim Tervaporttim i odwrócił losy układającego się po myśli rywali pierwszego seta. JW triumfował w całym spotkaniu 3:0. Wygraną z bełchatowianami Jastrzębski Węgiel powrócił na zwycięską ścieżkę, po której kroczył do pojedynków ze Stalą Nysa i Vervą Warszawa Orlen Paliwa. – Myślę, że nawet pomimo tych dwóch wcześniejszych porażek, wciąż byliśmy na właściwych torach. Przecież już w meczu z Warszawą przez dwa i pół setach potrafiliśmy grać na najwyższym poziomie. Potem trochę to się zmieniło. Ostatecznie zanotowaliśmy dwie przegrane z rzędu. W Nysie było duże rozczarowanie, z Warszawie mieliśmy świetny start, a później nas zastopowało. Ale w Bełchatowie udowodniliśmy, że jak się rozkręcimy i złapiemy swój rytm, to prezentujemy siatkówkę na najwyższym poziomie – uważa Luke Reynolds, trener Jastrzębskiego Węgla. Czy „pomarańczowi” powrócili do wygrywania na dobre? – Wiadomo, że słowa trzeba potwierdzić na boisku, ale myślę, że każdy z nas wyciągnął wnioski z tych dwóch naszych meczów, które potoczyły się nie po naszej myśli. Możemy sobie mówić różne rzeczy, ale najważniejsze jest, by pokazać to potem na placu gry – dodaje Bucki. Najbliższy rywal Jastrzębskiego Węgla – Indykpol AZS Olsztyn z liczbą 21 punktów okupuje 11. pozycję w ligowej tabeli. Jastrzębski zespół jest drugi i ma na swym koncie 40 „oczek”. – Wydaje mi się, że olsztynianie ostatnio grają trochę lepiej, natomiast liczę, że wrócimy z Olsztyna z trzema punktami, a potem powtórzymy ten wynik u siebie. Niemniej, mam świadomość, że będzie ciężko – kończy Bucki. Zarówno środowe spotkanie, jak i sobotni pojedynek pokaże „na żywo” Polsat Sport. Pierwszy pojedynek rozpocznie się o 17:30, natomiast drugi o 14:45.

Biuro Prasowe Jastrzębski Węgiel

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBlisko trzykrotna podwyżka cen śmieci w Moszczenicy. Mieszkańcy wyrażają sprzeciw
Następny artykułJak ocenić budżet? Po wydatkach na inwestycje