Nie tylko jedynka dla Janusza Cieszyńskiego jest przyczyną narzekań. Jeszcze gorzej lokalni działacze PiS odbierają dalszy układ listy wyborczej.
W Olsztynie działacze PiS ciągle nie mogą pojąć, jak to się stało, że ich liderka została zepchnięta na czwarte miejsce listy wyborczej. Uważają, że obecny kształt listy podgrzewa wewnętrzne konflikty.
Chcesz dostawać mailem najważniejsze informacje z Olsztyna? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter. Prześlij go także rodzinie i znajomym.
Szefowa struktur bez “miejsca biorącego”
To, że na pierwszym miejscu listy PiS w okręgu olsztyńskim wyląduje spadochroniarz, było w zasadzie pewnie od kilku miesięcy. Zaskakujące było raczej to, że nie był to nikt z trójki wymienianych faworytów. Byli to: wiceminister technologii i rozwoju Olga Semeniuk, wiceminister MSWiA Błażej Poboży i szef Rządowego Centrum Analiz Strategicznych Norbert Maliszewski. Politycy ci wylewali siódme poty, żeby pokazać się wyborcom, występowali w mediach publicznych, jeździli po imprezach, starali się przekonywać, że są z Warmii i Mazur.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS