Podczas sobotnich kwalifikacji walka o pole position trwała do samego końca. Oliveira poprawił czas Franco Morbidellliego na 30 sekund przed końcem sesji. W niedzielnym wyścigu emocje były mniejsze. Jeździec Tech 3 najlepiej wystartował i jego KTM szybko oddalił się od reszty stawki. Przewaga Portugalczyka przekraczała chwilami 4 s, a na mecie wyniosła nieco ponad 3 s.
Oliveira wygrał swój drugi wyścig w sezonie. O zwycięstwo w Grand Prix Styrii musiał walczyć do ostatniego zakrętu, więc po rywalizacji w Portimão przyznał, że tym razem towarzyszyły mu inne uczucia.
– Ale był długi [wyścig]! – powiedział Oliveira. – Emocje były inne niż w Styrii, ponieważ tam wyprzedzałem na ostatnim okrążeniu. Byłem i tak na podium, ale adrenalina była wysoka. Tutaj nie było walki. Ruszyłem jako pierwszy i dojechałem pierwszy. Musiałem zachować spokój podczas całego wyścigu.
– Przez pierwsze trzy okrążenia nawet nie spoglądałem na tablicę [pokazywaną przez zespół]. Po prostu trzymałem swoje tempo i linię oraz sprawdzałem czy ktoś nie próbuje „wbić się” po wewnętrznej. Rozpocząłem od 1.40 i pomyślałem, że będzie to dobre odniesienie. Zbudowałem 1,5 s przewagi, a następnie jeszcze trochę ją powiększyłem, aby na końcowych okrążeniach móc kontrolować sytuację.
Rywalizacja w sezonie 2020 była niezwykle wyrównana. Oliveira z dwoma zwycięstwami i 125 punktami na koncie uplasował się na dziewiątej pozycji. Jednak od podium dzieliło go jedynie 14 punktów.
– Mistrzostwa były zacięte. Wydaje mi się, że w tym roku wyścigi wyglądały trochę inaczej, inny był tez układ sił wśród zawodników i zespołów. Zarówno fabryki, jak i ekipy satelickie mogą wygrywać, więc rywalizacja były nieprzewidywalna.
– Za każdym razem trzeba dawać z siebie wszystko i przewiduję, że w następnym sezonie będzie jeszcze trudniej odskoczyć jako lider. Mogę się jednak mylić.
Oliveira opuszcza Tech 3 i przechodzi do oficjalnego zespołu KTM.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS